Sprawa zatrzymania Beaty K. to ostatnio bez wątpienia jeden z najgłośniejszych tematów w rodzimych mediach. Przypomnijmy: w środowy wieczór 61-letnia "gwiazda estrady" jechała ulicami Warszawy, będąc pod wpływem alkoholu. Pojazd K. został zablokowany przez zaniepokojonych jej jazdą kierowców - BMW miało bowiem zahaczać o krawężniki, a nawet zjeżdżać na chodnik. Po dotarciu na miejsce policji okazało się, że Beata K. miała 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Przypomnijmy: Beata K. zatrzymana przez policję. "Jechała dwoma pasami naraz, ZJEŻDŻAŁA NA CHODNIKI"
Następnego dnia Beata K. stawiła się na przesłuchaniu na jednej ze stołecznych komend. 61-latka wysłuchała zarzutów, odmówiła jednak składania wyjaśnień. Tego samego dnia wokalistka opublikowała jednak w mediach społecznościowych oficjalne oświadczenie, w którym zapewniła, że żałuje swojego wybryku i jest gotowa ponieść konsekwencje.
Nocny rajd po stolicy już zdążył rzucić się cieniem na sprawy zawodowe Beaty K. Zajście z udziałem gwiazdy skomentowali ostatnio przedstawiciele marki Coca-Cola, której ta została ambasadorką kilka miesięcy temu. W oficjalnym komunikacie biuro prasowe firmy poinformowało, że ich współpraca z piosenkarką zdążyła się już zakończyć. Jednocześnie jednak marka oficjalnie potępiła zachowanie Beaty K.
Nasza współpraca z artystką oraz kampania z jej udziałem dobiegły końca w lipcu 2021 roku. Pragniemy podkreślić, że jako Coca-Cola nie akceptujemy jakichkolwiek przejawów łamania prawa ani zachowań, które mogą narażać na niebezpieczeństwo innych. Z całą stanowczością potępiamy jazdę po spożyciu alkoholu - czytamy w komunikacie marki.
Beata K. została ambasadorką Coca Coli w maju 2021 roku. Za udział w kampanii reklamowej marki i występ w spocie wokalistka zainkasowała prawdziwie gwiazdorską stawkę. Jak udało się wówczas ustalić Pudelkowi, współpraca wzbogaciła K. o okrągłe 300 tysięcy złotych.
Myślicie, że po ostatnich wydarzeniach Beata K. znajdzie jeszcze oferty reklamowej współpracy?