Właśnie mija miesiąc od dnia, gdy policja po zgłoszeniu obywatelskim zatrzymała prowadzącą samochód po pijaku Beatę Kozidrak. Piosenkarka, która miała w wydychanym powietrzu ponad 2 promile alkoholu, została przyłapana na przejeżdżaniu przez skrzyżowanie na czerwonym świetle i jeździe z jednego pasa na drugi. Kozidrak miała tez wjeżdżać autem na chodnik. Wszystko to sprawiło, że przez jakiś czas była znana w mediach jako "Beata K."
"Beata K." miała na szczęście tyle honoru, by opublikować w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym przepraszała za swoje nieodpowiedzialne zachowanie i zapewniała, że przyjmie na siebie wszelkie konsekwencje.
Miesiąc po pijackim rajdzie Kozidrak wraca do medialnego obiegu. Już w sobotę wokalistka wystąpi na koncercie u boku innej królowej szos, Justyny Steczkowskiej. Dzień przed pierwszym publicznym wystąpieniem po karygodnej przejażdżce po stolicy wokalistka zabrała głos na Instagramie.
Tym razem Beata nie wspomina już ani słowem o tym, co wydarzyło się kilka tygodni temu. Stara się raczej otworzyć nowy rozdział w życiu, informując o... powstających właśnie nowych materiałach na album.
Intensywny czas… - zaczyna refleksyjnie Beata. Pierwsze jesienne koncerty za mną, dużo pracy w studiu. Powstają kolejne piosenki na płytę. Dziękuję, że jesteście ze mną - kończy swój pierwszy od dawna post.
Myślicie, że w nowych piosenkach Kozidrak wspomni feralny wieczór z początku września?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!