W czwartek media obiegła wiadomość o "gwieździe estrady", którą policja zatrzymała za jazdę pod wpływem alkoholu. Stołeczne ulice Beata K. przemierzała z dwoma promilami w wydychanym powietrzu...
61-latka zdążyła usłyszeć zarzuty prowadzenia w stanie nietrzeźwości i przyznała się do winy. Odmówiła jednak składania zeznań. Za alkoholowy rajd grozi jej do dwóch lat pozbawienia wolności.
Zgodnie z zapowiedziami obrońcy piosenkarki, mecenasa Marcina Mamińskiego, w czwartek w jej mediach społecznościowych pojawiło się oświadczenie w sprawie.
Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że Was zawiodłam - zaczyna w instagramowym wpisie piosenkarka, wyrażając skruchę i gotowość do poniesienia kary:
Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa. Beata.