Kwestia równości kobiet i mężczyzn teoretycznie nie powinna budzić żadnych wątpliwości, tymczasem w praktyce kobiety cały czas muszą walczyć o równe traktowanie, np. na rynku pracy.
Gdy słucha się niektórych polityków, można odnieść czasem wrażenie, że nie tylko nie pomagają, ale wręcz szkodzą równouprawnieniu. Europosłanka Solidarnej Polski, Beata Kempa, zorganizowała ostatnio wideoczat, na którym poruszyła m.in. kwestię angażowania się kobiet w politykę.
Możemy porozmawiać, jeśli będzie takie pytanie, na temat kobiet w polityce. Jak my się czujemy? Czy można w ogóle robić karierę? Jak to wygląda w zderzeniu ze sprawami rodziny? To są takie ciekawe rzeczy... - powiedziała.
Z wypowiedzi Kempy wynika, że kobieta, która chce robić karierę polityczną, musi uzyskać... zgodę męża.
Warto, abyśmy jako dziewczyny i kobiety się naprawdę angażowały. To jest do poukładania, ale warunek jeden - jeżeli jest mąż, który potrafi pomóc i zaakceptuje to. Bo musi być pełna akceptacja tej drugiej połówki. Jeżeli tej akceptacji nie ma i nie będzie, z czego nie czynię zarzutu, to trzeba się zastanowić. Jednak rodzina jest tutaj na pierwszym miejscu - stwierdziła posłanka.
Słowa Beaty Kempy wywołały burzę w sieci.
"Na piśmie? Notarialnie?", "W trakcie ceremonii podania rosołu", "A jak ktoś nie ma męża?", "Średniowiecze wróciło" - piszą w komentarzach internauci.
Pani Beato, proszę podziękować mężowi - bez niego i Jego zgody mój ogląd świata politycznego byłby zdecydowanie mniej wielokulturowy - napisał Łukasz Kohut z Wiosny.
A Wy macie jakiś komentarz do wypowiedzi pani poseł?