Choć Beata Kozidrak to ikona polskiej sceny muzycznej, która nieprzerwanie od ponad czterech dekad koncertuje, wyprzedając bilety na muzyczne widowiska jak świeże bułeczki, nie może opędzić się często od niewygodnych pytań związanych z życiem prywatnym, w którym ostatnimi czasy dzieje się sporo.
Na przykład w 2016 roku, po 37 latach małżeństwa, wokalistka Bajmu oraz menadżer tegoż zespołu postanowili się rozwieść. Niespodziewany obrót sprawy spowodował obawę wielu osób, jak po rozstaniu byli zakochani będą w stanie ze sobą współpracować. Właśnie ta kwestia wyjątkowo zastanawiała Marcina Wojciechowskiego z Radia Zet, który wprost zapytał zainteresowanych o ich aktualne relacje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Beata Kozidrak zapytana o współpracę z Andrzejem Pietrasem po rozwodzie
Cały czas działacie razem, przyjeżdżacie razem. Wyglądacie na ludzi trzymających sztamę... Jak się pracuje po rozwodzie? Widzę jedno, ale nie wiem, może trzymają was tylko biznesy? To wymaga pewnej mądrości i przekroczenia pewnych granic, bo macie swoje osobne życia, pewnie i związki, inne relacje... - zaczął prowadzący.
Ale to nie przeszkadza nam pracować ze sobą, ponieważ zawsze byliśmy wizjonerami, dużo ze sobą rozmawialiśmy, snując plany, jak zaskoczyć publiczność, w którą stronę pójść... - stwierdziła Kozidrak.
Po tym wyznaniu piosenkarki głos zabrał Pietras, który chciał przedstawić swój punkt widzenia.
Muzyka to nie jest nasza praca, tylko pasja - wtrącił Pietras. Rozdzieliliśmy nasze życie prywatne, które poszło troszeczkę inaczej, prawda? Ale pasję zostawiliśmy.
Niestety, internautów komentujących zamieszczone przez Radio Zet wideo nie przekonały argumenty Beaty i Andrzeja. Sugerowali, że "kasa musi się zgadzać" oraz zwrócili uwagę na fakt, że Kozidrak udzielała wywiadu w okularach, by nie było widać po oczach konsternacji po usłyszeniu niewygodnego pytania.
Co myślicie?