Cała Polska przed dwoma miesiącami przyglądała się poczynaniom Beaty Kozidrak, która w stanie skrajnego upojenia alkoholowego rozbijała się po warszawskich ulicach. Gwiazda przyznała się do winy i oczekiwała na wyrok sądu, w międzyczasie wypuszczając teledyski i wznawiając występy sceniczne.
29 października Sąd Rejonowy Warszawa Mokotów wydał wyrok w sprawie.
Sąd uznał Beatę Kozidrak za winną zarzucanych jej czynów. Jak poinformował portal TVP Info, gwiazda otrzymała karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności z pracami społecznymi. Piosenkarka nie wsiądzie także za kółko przez najbliższe 5 lat, a jej nadszarpnięty skandalem budżet uszczupli się o 10 tysięcy złotych, które pójdą na opłacenie grzywny.
To jednak nie koniec sądowych potyczek z udziałem Kozidrak. W rozmowie z Faktem rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz zapowiedziała, że śledczy uznają wyrok za zbyt łagodny i planują zawalczyć o surowszy werdykt sądu.
Ta kara jest rażąco niewspółmierna do okoliczności popełnienia czynu. Chodzi o stan nietrzeźwości oskarżonej i zagrożenie, jakie wywołała swoim czynem - zdradziła Faktowi prokurator.
Jakie jest Wasze zdanie? Czy Kozidrak powinno otrzymać wyższą karę?
W Pudelek Podcast ujawnimy, ile Małgorzata Rozenek płaci nam za pochlebne komentarze!