Temat świadczeń emerytalnych gwiazd od lat rozgrzewa media do czerwoności. W sieci regularnie pojawiają się informacje na temat znanych czy lubianych, którzy narzekają na wypłatę z ZUS-u. Maryla Rodowicz jakiś czas temu psioczyła, że dostaje zaledwie nieco ponad 1600 złotych, dlatego wciąż musi pracować. Również Alicja Majewska publicznie przyznała, że na jej konto wpływa "niewiele ponad 1000 złotych emerytury".
Bardzo często "głodowa emerytura" wynika z faktu, że przez wiele lat znani pracowali na umowę o dzieło, a więc nie opłacali podstawowych składek do ZUS-u. Chociaż na scenie przepracowali lata, to często ich emerytury nie przekraczają dwóch tysięcy złotych. Lista gwiazd, które opowiedziały o swoich lepszych lub gorszych świadczeniach, nie należy do najkrótszych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Beata Kozidrak gorzko o emeryturze
Swego czasu temat emerytur gwiazd poruszyła Beata Kozidrak. Piosenkarka występuje na scenie muzycznej od lat 70. i wciąż cieszy się ogromną popularnością. W rozmowie z serwisem gazeta.pl przyznała jednak, że już kilka lat temu zaczęła myśleć o przyszłości. Gwiazda nie liczy na pomoc państwa. Jak zaznaczyła, doświadczenia życiowe, które ma za sobą, nauczyły ją inwestowania.
Życie nauczyło mnie inwestowania i ja nigdy nie liczyłam na nasz system, na opiekuńczość państwa - wyznała artystka.
Mimo że Beata osiągnęła wiek emerytalny, nadal jest aktywna zawodowo. W ostatnim czasie pojawiły się jednak informacje, że 64-latka ma spore problemy zdrowotne. Pod koniec listopada piosenkarka zaniepokoiła fanów, informując, że jest zmuszona odwołać wszystkie najbliższe zaplanowane koncerty, wspominając jedynie, że "jest pod opieką lekarzy".