W 2013 roku Beata Sadowska została mamą. W jednym z warszawskich szpitali na świat przyszedł jej syn, Tytus. Dziennikarkę o przygotowania do macierzyństwa i wychowanie syna, postanowiła zapytać "naczelna plotkara TVN-u", Agnieszka Jastrzębska.
Sadowska w wywiadzie zapewniła, że w czasie ciąży nie przeczytała żadnej książki na temat macierzyństwa. Krytycznie też podchodzi do nowoczesnego modelu wychowania pociech. Dziecięcy specjaliści oraz coache od usypiania niemowląt nie robią na niej większego wrażenia. 42-latka wyznaje zasadę, że jej syn sam musi zrozumieć błędy, jakie popełnia:
Nie przeczytałam żadnej książki na temat macierzyństwa. Nie chcę, żeby moje dziecko było zaprogramowane jak jakaś aplikacja. Nigdy nie ulegam jak ryczy, siada i mówi: jest mi bardzo przykro. On potrafi zagrać. Musi swoje wypłakać i swoje poczekać. Musi przyjść grzeczny Tytus. Jak słyszę, że są coache od usypiania dzieci, to chce mi się płakać.
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news