Tegoroczna jesień przez długi czas zaskakiwała łagodnym obliczem. Dopiero tuż przed drugą połową listopada warunki pogodowe gwałtownie się pogorszyły. Mimo że większość dopadła już jesienna chandra, to Beata Ścibakówna nie musi się nią przejmować, bo właśnie opuściła deszczową Polskę i wybrała się na wakacje.
Aktorka Teatru Narodowego znalazła kilka dni wolnego w kalendarzu. Przeznaczyła je na krótki wypad na urokliwą słoneczną Gran Canarię, na której wciąż temperatura w ciągu dnia oscyluje wokół 25 stopni. W przeciwieństwie do poprzednich zagranicznych podróży nie towarzyszył jej ukochany mąż. Tym razem dołączyła do niej córka, Helena Englert, z którą urządziły sobie "babski wypad".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Beata Ścibakówna podbija hiszpańską wyspę w obecności córki
Gwiazda teatru i kina co najmniej kilka razy w roku odcina się od codziennych spraw w trakcie rodzinnych wojaży. Stałym punktem jej wakacyjnych wypadów z mężem jest nadmorska Jurata. Ponadto chętnie we dwoje opuszczają nasz kraj, odkrywając uroki innych europejskich państw.
Ścibakówna chętnie relacjonuje przebieg listopadowego urlopu. Na załączonych na Instagramie zdjęciach widzimy, jak efektownie pozuje za kołem sterowym łodzi. 55-latka zachwyca godną pozazdroszczenia smukłą sylwetką, posyłając uśmiech w stronę swojej 46-tysięcznej społeczności internetowej.
Podczas kiedy żona Jana Englerta przejęła stery łodzi przemierzającej wody Atlantyku, córka legendarnego aktora byczyła się na pokładzie. Helena wykorzystała wodny czas na zażywanie słonecznych kąpieli i beztroskie leżenie.
Po zejściu na ląd panie eksplorowały "Wenecję Gran Canarii", czyli malowniczą wioskę rybacką Puerto de Mogán, charakteryzującą się jedną z największych ilości słonecznych dni w roku w całej Europie. Miejsce jest prawdziwym rajem dla miłośników żeglowania i nurkowania. Sprzyja również amatorom długich spacerów. Na jej terenie można wybrać się na przechadzkę klimatycznymi uliczkami w otoczeniu białych domków i pięknie kwitnących kwiatów, których zdjęcia zagościły na instagramowym profilu Beaty Ścibakówny.
Wakacje godne pozazdroszczenia?