Beata Tadla w ostatnim czasie zdaje się nie mieć zbytniego szczęścia w miłości. Dziennikarka ma na koncie nieudany związek z Jarosławem Kretem, który to pogodynek nonszalancko zakończył na łamach tabloidu tuż przed ich wspólnym występem w Tańcu z Gwiazdami. Później natomiast próbował naprawić swój błąd błaganiem o przebaczenie i miłosnymi listami...
Zobacz: Kret na kolanach BŁAGAŁ Tadlę o przebaczenie: "Beata powiedziała, żeby przestał robić szopki"
Niedługo po rozstaniu z Jarosławem Kretem, Beata Tadla znalazła szczęście w ramionach nowego ukochanego. Dziennikarka i tajemniczy brunet chętnie pokazywali się razem podczas wspólnych spacerów, na których nie szczędzili sobie czułości. Tadla zaprezentowała nawet partnera światu w sieci.
Niestety, nowy związek ostatecznie również nie przetrwał próby czasu. Nieco ponad tydzień temu ukochany Beaty za pośrednictwem Instagrama ogłosił, że ich relacja właśnie przeszła do historii.
Były już partner Tadli w swoim wpisie tłumaczył, że chociaż ich relacja zakończyła się rozstaniem, oboje wciąż darzą się szacunkiem. Okazuje się jednak, że Beata nie miała pojęcia o tym, że jej ukochany planuje ogłosić zakończenie ich związku. Jak donosi Twoje Imperium, o wszystkim dowiedziała się dopiero z mediów społecznościowych...
Zobacz również: Tadla zniesmaczona Kretem: "Do dziś mnie nie przeprosił"
W końcu się rozstali, a on wydał to swoje oświadczenie. Napisał na Instagramie, że dziękuje jej za wszystkie wspólne chwile i życzy wszystkiego najlepszego. Niby to eleganckie, ale dlaczego wbrew jej woli i wiedzy? - twierdzi informator tygodnika.
Jak twierdzi źródło Twojego Imperium, Tadla i jej partner żyli w związku na odległość.
Na początku Beata szukała plusów w takim związku. Spotykali się kilka razy w miesiącu. On przyjeżdżał do stolicy, ale częściej spotykali się gdzieś w Polsce, na przykład we Wrocławiu - dodaje informator.
Chociaż na początku wszystko wydawało się rozwijać w dobrym kierunku, z czasem Beacie zaczął wyraźnie doskwierać brak bliskości ukochanego.
Beacie, która jest bardzo ciepłą, uczuciową i rodzinną osobą, brakowało wieczorów spędzanych razem. Rozmowy przez telefon nie wystarczały. Chciała zjeść z nim kolację, przytulić się, obejrzeć razem film. A Rafał jest bardzo skupiony na swoich interesach. Jego firma działająca w branży nieruchomości pochłania dużo czasu i uwagi - zdradza źródło magazynu.
Myślicie, że to właśnie dzielący partnerów dystans doprowadził do rozpadu związku Beaty Tadli?
Zobacz również: Wniebowzięta Beata Tadla daje się ponieść chwili w miłosnym uścisku ukochanego podczas wakacji w Sopocie (ZDJĘCIA)