Od ponad tygodnia cała Polska mówi o śmierci Izy z Pszczyny. Kobieta w wyniku wstrząsu septycznego zmarła w szpitalu. Lekarze zbyt długo czekali z usunięciem płodu. Zdaniem większości internautów i celebrytów wstrzymanie się medyków przed takim zabiegiem było pokłosiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku.
Beata Tadla zdecydowała się odnieść do tego wydarzenia. Dziennikarka Radia ZET wyznała, że sama przeszła zakażenie sepsą. W najnowszym poście na Instagramie opowiedziała o tych doświadczeniach.
Wzruszający hołd na "Marszu dla Izy". Brzmiało "Sound of Silence"
Wiem, co to sepsa. Przeszłam. Przeżyłam. Postępuje szybko, podstępnie. Gorączka była straszna! Drgawki nie do okiełznania! Majaczyłam... Płuca przestawały działać, inne organy też.
Ale udało się! Półtora miesiąca w szpitalu, izolatka, ksiądz z ostatnim namaszczeniem (czy tam namaszczeniem chorych, nie ja wzywałam). Lekarze mogą uratować kobietę. Ale nigdy nie mogą się bać! Nigdy! - dodała.
Internauci natychmiast zareagowali na wpis dziennikarki.
Trafiłaś na mądrych lekarzy; Beata, jesteś zuch - pisali pod postem celebrytki.
W Pudelek Podcast ujawnimy, ile Małgorzata Rozenek płaci nam za pochlebne komentarze!