Na początku września Michał Adamczyk usunął się w cień. Zniknięcie niegdysiejszego szefa "Wiadomości" z anteny Telewizji Polskiej było pokłosiem głośnego skandalu z jego udziałem. Przypomnijmy, że trzy miesiące temu na łamach Onetu opublikowano zeznania byłej kochanki dziennikarza, która ponad dwadzieścia lat temu oskarżyła go o pobicie. Kobieta stwierdziła, że gdy chciała zakończyć znajomość z Adamczykiem, ten miał m.in. okładać ją pięściami po twarzy, a następnie nękać wulgarnymi wiadomościami. Niedługo po nagłośnieniu skandalu, Adamczyk wydał oświadczenie. W stanowisku przesłanym redakcji wPolityce.pl dziennikarz stwierdził, że "czyny opisane w artykule nie miały miejsca".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wielki powrót" Michała Adamczyka. Dziennikarz przemawiał na proteście "w obronie" TVP
W czwartkowe popołudnie widzowie TVP mogli po raz pierwszy od dłuższego czasu zobaczyć Michała Adamczyka na antenie. Dziennikarz pojawił się bowiem na proteście "w obronie" publicznego nadawcy. Jako dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej przemawiał do niezbyt pokaźnej grupy manifestujących, dziękując za przybycie i uspokajając, że "nic złego się nie dzieje". Podkreślił jednocześnie, że jedynie Rada Mediów Narodowych może zmienić zarząd Telewizji Polskiej.
Beata Tadla opublikowała kompromitujące zdjęcie Michała Adamczyka
Na "wieki powrót" 51-latka który przed siedzibą TVP przy placu Powstańców Warszawy rozprawiał o "staniu na straży wolności słowa", postanowiła zareagować Beata Tadla. Dziennikarka miała okazję współpracować przed laty z Michałem Adamczykiem i, jak się okazuje, była świadkiem co najmniej kilku sytuacji, które mogłyby go skompromitować. W czwartkowy wieczór opublikowała na InstaStories zdjęcie, na którym były szef "Wiadomości" śpi przy biurku w czasie pracy. Tadla dała również do zrozumienia, że w jej archiwum znajdują się znacznie ciekawsze materiały z Adamczykiem w roli głównej.
Najmniej kompromitujące zdjęcie Adamczyka z mojego prywatnego archiwum (mam dużo więcej). Praca, redakcja! Biurko obok. Mniej więcej z takiej odległości ten człowiek mnie nie poznaje. Z knajpy, z ulicy... Udaje, że nie zna! Wyobrażacie sobie? - napisała pod kompromitującym zdjęciem Adamczyka Beata Tadla.
Fotografia już zniknęła z profilu dziennikarki. Możecie zobaczyć ją poniżej. Próbujemy się skontaktować z dziennikarzem, aby skomentował sytuację. Jak tylko to zrobi, poinformujemy was o tym.