Nie da się ukryć, że w ostatnich latach Beata Tadla zaliczyła spory awans w celebryckiej hierarchii. Z biegiem czasu spragniona atencji dziennikarka zorientowała się, że dzielenie się ze światem różnymi, nawet tymi najbardziej intymnymi szczegółami ze swojego życia prywatnego przynosi jej popularność i nieustającą uwagę mediów. Ta strategia okazała się strzałem w dziesiątkę: gdy celebrytka przedstawiła Polakom swoją wersję wydarzeń z publicznego rozstania z Jarosławem Kretem, 45-latce udało się podbić serca widzów i wygrać Kryształową Kulę w zeszłorocznej edycji Tańca z gwiazdami.
Jak to zwykle bywało w życiu "kochliwej" gwiazdy, na nową miłość nie trzeba było długo czekać: niedługo po zakończeniu relacji z Kretem, Tadla znalazła szczęście w ramionach nowego ukochanego. Dziennikarka i tajemniczy brunet chętnie pokazywali się razem podczas wspólnych spacerów, na których niczym zakochane gołąbki nie szczędzili sobie czułości. Tadla nie omieszkała nawet zaprezentować partnera światu w sieci. Niestety, nowy związek ostatecznie również nie przetrwał próby czasu: trzy miesiące temu ukochany Beaty ogłosił za pośrednictwem Instagrama, że ich relacja właśnie przeszła do historii.
Tadla nie byłaby sobą, gdyby po rozstaniu z biznesmenem w ekspresowym tempie nie ulokowała uczuć w kolejnym obiekcie westchnień. Pod koniec lipca dziennikarka została przyłapana przez paparazzi na randce z ukochanym, gdy w najlepsze sączyła drinka i głęboko wpatrywała się w oczy młodzieżowo ubranego mężczyzny.
Okazuje się, że nowa miłość tak zaszumiała w głowie celebrytki, iż zaledwie trzy miesiące po rozstaniu z poprzednim partnerem postanowiła... zaręczyć się z nowym facetem! Szczęśliwą nowiną Beata podzieliła się w czwartek za pośrednictwem Facebooka, zmieniając status związku. Przy okazji wyjawiła, że przyjęła pierścionek zaręczynowy już tydzień wcześniej.
Matko! To nie było dzisiaj, tylko w piątek, ale zmiana statusu się nie dokonała... Dziękuję za gratulacje! Jest cudownie - napisała.
Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć Beacie wszystkiego najlepszego!