Beata Tyszkiewicz zadebiutowała w filmie, będąc jeszcze nastolatką. W trakcie 60-letniej (!) kariery zawodowej stworzyła wiele niezapomnianych kreacji aktorskich. Mogliśmy oglądać ją m.in. w "Popiołach", "Lalce", "Rękopisie znalezionym w Saragossie" czy "Zakochanych". Choć uchodzi za jedną z najważniejszych postaci polskiego kina, nie ukończyła szkoły aktorskiej. Została wyrzucona ze studiów na PWST za... udział w reklamie maseczek kosmetycznych. Nie przeszkodziło jej to jednak w osiągnięciu wielkiego sukcesu.
Od 2018 r. Beata Tyszkiewicz nie udziela się publicznie. Aktorka nie wróciła do pełni sił po rozległym zawale mięśnia sercowego, jaki przeszła kilka lat temu. O jej stanie zdrowia co jakiś czas informuje w mediach córka Karolina.
ZOBACZ: Beata Tyszkiewicz zniknęła z mediów. Karolina Wajda ujawnia nowe informacje o stanie zdrowia mamy
Beata Tyszkiewicz miała bogate życie uczuciowe
W miarę zdobywania kolejnych ról i zyskiwania coraz większej popularności, zaczęto coraz więcej mówić o związkach aktorki. W tamtych czasach dostęp do tego typu informacji był o wiele bardziej ograniczony, w związku z czym plotkowano wyłącznie w wąskich salonowych kręgach. Jej małżeństwo z Andrzejem Wajdą komentowano jednak bardzo głośno. Dla Beaty zostawił swoją żonę, a niedługo po rozwodzie, poślubił nową partnerkę. Aktorka, która była muzą wielkiego reżysera, tworzyła z nim związek małżeński przez zaledwie 2 lata. Doczekali się jednak narodzin córki.
Beata Tyszkiewicz w późniejszych latach stawała jeszcze dwukrotnie na ślubnym kobiercu. Na początku lat 70. powiedziała sakramentalne "tak" twórcy filmowemu Witoldowi Orzechowskiemu. Jej trzecim i zarazem ostatnim mężem był architekt Jacek Padlewski. Ten związek również zaowocował przyjściem na świat córki, Wiktorii. Żaden ze związków małżeńskich nie przetrwał jednak próby czasu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tajemniczy romans Beaty Tyszkiewicz
Jurorka "Tańca z gwiazdami" nie ukrywała nigdy, że należy do kochliwych osób, w związku z czym u jej boku można było spotkać mężczyzn, z którymi łączyły ją jedynie relacje partnerskie. Opinię publiczną zdecydowanie najbardziej ciekawiła jej bliska znajomość z Andrzejem Łapickim.
W latach 60. aktor uchodził za bożyszcze kobiet. Przypisywano mu różne romanse, choć formalnie miał żonę, z którą wychowywał dwójkę dzieci. Jego ukochana Zofia podobno jednak dawała mu sporo swobody, przymykając oko na wieczory i noce spędzane poza domem. Pewnego dnia na planie filmowym poznał 23-letnią wówczas Beatę. Zaiskrzyło między nimi od samego początku.
Beata Tyszkiewicz nigdy oficjalnie nie potwierdziła uczucia z przeszłości. Na kartach swojej biografii "Nie wszystko na sprzedaż" zdobyła się jednak na wyznanie, które miłośnicy aktorki od razu przypisali do jej relacji z Łapickim.
To trwało blisko cztery lata. To bardzo długi okres w życiu młodej kobiety. Wiedziałam, że nasza miłość nie miała przyszłości, ale moja fascynacja nie wygasała - opowiedziała Tyszkiewicz.
Ich drogi zawodowe łączyły się jeszcze niejednokrotnie w późniejszych dekadach. Po domniemanym romansie Andrzej Łapicki powrócił do swojej żony. Znacie inne tego typu miłosne historie sprzed lat?