Zagraniczne media donoszą o poważnym wypadku, który miał miejsce na koncercie Bebe Rexhy w Nowym Jorku. Po Twitterze krąży nagranie, na którym widać, jak uczestnik wydarzenia nagle rzuca w kierunku piosenkarki telefonem. Urządzenie trafiło piosenkarkę w twarz. Z bólu aż osunęła się na ziemię, w wyniku czego koncert musiał być przerwany.
Bebe Rexha dostała telefonem w twarz podczas koncertu. Wiemy, jak się czuje
Gdy ekipa gwizdy zorientowała się, że coś jest nie tak, od razu ruszyła na pomoc. Na nagraniu widzimy, jak po uderzeniu Bebe Rexha łapie się za twarz i pada na kolana. W sieci pojawiło się już nagranie, na którym uczestnik koncertu przyznaje się, że to on rzucił w jej kierunku telefonem. Mężczyzna został zatrzymany i siłą wyprowadzony z koncertu przez ochronę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sama Bebe została szybko przetransportowana do szpitala, gdzie otrzymała profesjonalną pomoc. Jak przekazała w mediach społecznościowych jej matka, piosenkarka musiała mieć założone szwy. Dzień później Rexha opublikowała krótki filmik na TikToku oraz zdjęcia na Instagramie, na których pokazała, jak poważne są jej obrażenia. Gwiazda ma rozcięty łuk brwiowy i siniak nad okiem.
Wszystko w porządku - zapewniła w lakonicznym "oświadczeniu".
Nie jest jasne, co skłoniło mężczyznę do rzucenia w Bebe telefonem. Niektórzy twierdzą, że był to prawdopodobnie nieszczęśliwy wypadek, a fan chciał jej przekazać urządzenie, aby uwieczniła na nim siebie i zgromadzony na koncercie tłum, co w dobie mediów społecznościowych zdarza się na koncertach coraz częściej.
Pojawiają się oczywiście głosy, że mógł to zrobić celowo, jednak właściciel telefonu nie wtargnął na wydarzenie bez biletu i według relacji innych uczestników koncertu nie sprawiał wrażenia agresywnego. Postawiono mu już zarzut napaści.