Na temat bodyshamingu zwykło dyskutować się raczej w kontekście kobiet, zupełnie jakby kłopot ten nie dotyczył mężczyzn. Ta tendencja zaczyna na szczęście powoli się zmieniać za sprawą takich wyznań jak to ostatnie Bedoesa.
Bedoes, a właściwie Borys Przybylski, postanowił w końcu odnieść się do hejtu, z którym przyszło mu się przez ostatnie lata. Nienawistne komentarze w dużej mierze tyczyły się wahań wagi muzyka, który już od jakiegoś czasu walczy z otyłością. Na dowód swoich zmagań Bedoes opublikował na InstaStory screeny wiadomości trafiających nagminnie na jego skrzynkę.
Załóż tę koszulkę. Czaję, że akceptujesz siebie samego jako grubasa, ale dajesz przykład innym, że otyłość to nic złego, a jest to choroba. Tym bardziej w twoim przypadku by już wypadało iść do lekarza, bo masz gruuuubą nadwagę, co w przyszłości może się odbić na twoim zdrowiu - napisał do rapera "zatroskany internauta".
Niestety to i tak wyżyny elegancji i wyczucia w porównaniu z pozostałymi wiadomościami.
Ale jesteś paskudnie gruby - czytamy na innym zrzucie ekranu.
Na szczęście raper zdaje sobie sprawę, że jedyną formą obrony przed tego typu wpisami jest zignorowanie ich i skupienie się na sobie. Bedoes zapewnia, że regularnie ćwiczy, jednak zwyczajnie ma trudności z kontrolowaniem wagi. Aby podkreślić, jak bardzo gdzieś ma przytyki internautów, nagranie poprowadził jedynie w czapce z daszkiem, w pełnej krasie odsłaniając swój brzuch.
Takie komentarze nie są pisane przez ludzi, którzy rzeczywiście dbają o twoje zdrowie (...). Ja dostaję od chłopaków diety, trenuję na rowerku, ku*wa, chodziłem na siłownię przez długi czas, przestałem, bo robiłem płytę, ale teraz mam zamiar wrócić. (...) Cały czas biorę udział w jakichś sportach, ku*wa, piłka nożna, koszykówka, zaraz zaczniemy grać w hokej. Robię wszystko, żeby być zdrowym - deklaruje raper.
Jeśli chodzi o jakieś takie przygody z wagą, to miałem niedowagę, mam teraz nadwagę, (...) no i śmiali się ze mnie, ale ch*j z tym. Jak już osiągnąłem pewien wiek, to stwierdziłem, że to po prostu to nie ma znaczenia, opinia innych. I o to w tym chodzi, (...) żeby się wspierać i żeby się nie dać takim komentarzom na takiej zasadzie, żeby nie brać tego do głowy.
Bedoes zaznacza przy tym, że jest świadomy, iż daleko mu do osiągnięcia tak nachalnie promowanej przez media "idealnej sylwetki". Świadomość ta jednak nie jest w stanie odebrać mu przyjemność życia na własnych zasadach, które uwzględniają właśnie pokazywanie się bez koszulki.
No nie powiem, że mam ciało Herkulesa, nie powiem, że mam ciało za*ebiste i że kocham to, jak wyglądam, no bo nie do końca tak jest. Ale to nie jest też powód do tego, żebym ja nie chodził bez koszulki, żebym się chował, żeby mi było wstyd. (...) Goście, którzy czynią jakieś komentarze o wadze, w którąkolwiek ze stron, to prawdopodobnie nigdy nie zobaczą cycków na żywo - kwituje kąśliwie młody artysta.
Przypomnijmy: Bedoes JEDYNYM POLAKIEM w zestawieniu 100 najpopularniejszych artystów na Spotify!
Na sam koniec Bedoes podzielił się złotą radą, jak najlepiej rozprawiać się z osobami piszącymi podobne uwagi.
Pamiętajcie, że ludzie mogą o wszystko się przypie*dolić. Miałem 70 kg, ja pie*dolę, to schudłeś, bo ćpasz. Jestem gruby, to wpie*dalasz Maca. Mam włosy na klacie - weź ku*wa ogól sweter. Nie masz włosów na klacie, o ku*wa, nie rosną ci włosy na klacie. O wszystko się ludzie dopie*dolą, zawsze. (...) Po prostu pie*dolić, ku*wa, ludzi, takich, ku*wa, idiotycznych - instruuje Bedoes.
Myślicie, że w przestrzeni publicznej pojawi się więcej podobnych wyznań jak to Bedoesa?