W ostatnim czasie Bella Hadid coraz odważniej dzieli się ze światem szczerymi wyznaniami. Kilka miesięcy temu modelka otworzyła się na temat problemów ze zdrowiem psychicznym. 25-latka zamieściła wówczas w sieci szereg zdjęć swojej zapłakanej i spuchniętej twarzy, dodając, że przez presję tak właśnie wygląda jej codzienność. Niedługo później opowiedziała natomiast, co skłoniło ją do zrezygnowania z picia alkoholu.
Ostatnio Bella Hadid gościła w podcaście Victoria's Secret, "VS Voices". W rozmowie modelka poruszyła temat swoich dotychczasowych związków, które odcisnęły swe piętno na jej zdrowiu psychicznym. Siostra Gigi Hadid wyznała, że w przeszłości nieustannie angażowała się w toksyczne relacje. Przez niewłaściwych partnerów u gwiazdy pojawiła się potrzeba nieustannego poszukiwania akceptacji ze strony innych. Jak wspominała, swą wartość określała na podstawie opinii otaczających ją ludzi i za wszelką cenę próbowała ich zadowolić.
Ciągle wracałam do mężczyzn - i również do kobiet - którzy mnie wykorzystywali (...) Zaczęłam nie mieć granic, nie tylko seksualnie, fizycznie i emocjonalnie, ale potem wkroczyło to w moje miejsce pracy. W pracy starałam się wszystkich zadowalać i liczyła się opinia wszystkich, z wyjątkiem mojej własnej. W zasadzie oddawałam swoją wartość w ręce wszystkich innych (...) - wyznała Bella.
Zobacz również: Zapłakana Bella Hadid otwiera się w temacie zdrowia psychicznego: "TAK WYGLĄDA KAŻDY MÓJ DZIEŃ, każda noc"
Obecnie Hadid związana jest z niejakim Markiem Kalmanem. Jeszcze kilka lat temu o modelce najczęściej mówiło się jednak w kontekście burzliwej relacji z artystą The Weeknd. Celebrytka i muzyk podczas trwającego w sumie cztery lata związku kilkakrotnie rozstawali się i schodzili. Ostatecznie zakończyli jednak swoją znajomość w 2019 roku. Córka byłej modelki Yolandy Hadid i potentata nieruchomości Mohameda Hadida w wywiadzie nie ukrywała, że okres dorastania miał ogromny wpływ na jej późniejsze związki. Modelka w przeszłości nie czuła bowiem, że jej zdanie się liczy.
Dorastając, zawsze czułam, że mój głos nie był słyszany. Dorastałam wokół mężczyzn - czy to w związkach, rodzinie czy czymkolwiek - gdzie ciągle mówiono mi, że mój głos jest mniej ważny od ich głosu - wspominała.
Jako że celebrytka nie potrafiła zdobyć się na asertywność, to jej zachowania w związkach bywały bardzo skrajnie.
Wejście w relacje w okresie w czasie dorastania, nie mając granic w postaci zdolności walczenia o siebie i tego, by mój głos był słyszalny, bardzo intensywnie wpłynęło na mnie w dorosłych związkach. Mój układ nerwowy się załamywał. To była walka. Albo siedziałam cicho, płakałam i zamykałam się w sobie albo wybuchałam i odchodziłam - dodała.
Hadid zapewniła jednak, że dzięki terapii, medytacji oraz okazjonalnym przerwom od mediów społecznościowych obecnie ma się znacznie lepiej i cieszy się życiem, które "jest dla niej prawdziwe".
Doceniacie jej szczerość?
Co mają wspólnego "Emily in Paris" i "Gierek"?