Cały świat z przerażeniem patrzy na ogarnięte pożarami terytoria Kalifornii. Tysiące mieszkańców Los Angeles w ciągu zaledwie kilku godzin straciło dobytek życia. Głównymi poszkodowanymi są najzamożniejsi Amerykanie zamieszkujący prestiżową dzielnicę Pacific Palisades.
W lipcu br. do grona jej obłędnie bogatych mieszkańców dołączył Ben Affleck. Zdobywca dwóch Oscarów nabył willę za "skromne" 20,5 mln dolarów, ciesząc się m.in. 5 sypialniami, 6 łazienkami i własną salą kinową. Tymczasowo jednak musi obyć się bez tych luksusów. Wymusiła to na nim konieczność opuszczenia okolicy narażonej na największe skupisko ognia i gęstego dymu zanieczyszczającego powietrze.
Ben Affleck ewakuował się z willi za 20 milionów dolarów
52-letni aktor został sfotografowany w momencie szybkiego opuszczania terenu posiadłości. Gwiazdor zabrał ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy i pojechał swym czarnym SUV-em w kierunku domu byłej żony. Jak donoszą zagraniczne media, Jennifer Garner czekała tam na niego z trójką ich pociech: 19-letnią Violet, 16-letnim dzieckiem identyfikującym się jako Fin, oraz urodzonym w 2012 r. Samuelem.
Ben Affleck zawsze mógł liczyć na wsparcie eksmałżonki w trudnych dla niego chwilach. Stanowią oni wzór idealnych rodziców, którzy nie prowadzili medialnej wojny, świadomie unikając wyniszczającej psychicznie walki o podział majątku i opiekę nad potomstwem. Sześć lat po rozwodzie wciąż utrzymują ze sobą przyjacielskie relacje.
Tym samym Ben Affleck dołączył do grona blisko 30 tysięcy innych mieszkańców Los Angeles, którzy zostali ewakuowani w pierwszych godzinach po wybuchu pożarów.