Od kilku miesięcy światowe media rozpisują się na temat nieodwracalnego kryzysu w małżeństwie Jennifer Lopez i Bena Afflecka. Wszystko wskazuje na to, że wokalistka pogodziła się już z nieuniknionym, odpuszczając dalsze starania o podtrzymanie relacji z mężem. Mimo tego, że ich uczucie (przynajmniej z jednej strony) wygasło, wciąż jednak mają wiele spraw do uregulowania.
Gwiazdorska para ma spory problem ze sprzedażą okazałej rezydencji w Beverly Hills, której zakup jeszcze kilkanaście miesięcy temu stanowił spełnienie ich wspólnego marzenia. Nie udało im się jednak znaleźć chętnego z tak zasobnym stanem konta. Na początku lipca wynajęty przez "Bennifer" agent nieruchomości przedstawił w sieci ofertę kupna wilii za bagatela 68 milionów dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ben Affleck nabył horrendalnie drogą posiadłość
Aktor, który sprawnie otrząsnął się z ostatnich problemów w życiu osobistym, wykazał się też sporą zaradnością i szybkością w podejmowaniu ważnych decyzji. Po kilku miesiącach poszukiwań nowego domu wreszcie dopiął swego. Nowo zakupiona willa uszczupliła stan konta gwiazdora o ponad 20 milionów dolarów.
W tej cenie Ben Affleck będzie mógł cieszyć się m.in. 5 sypialniami, 6 łazienkami, oddzielnym pokojem rodzinnym oraz specjalnie zaaranżowaną salą multimedialną. Rezydencja położona jest nieopodal plaży w Pacific Palisades, luksusowej dzielnicy Los Angeles, zamieszkiwanej przez takie tuzy świata kina, jak np. Tom Hanks czy Steven Spielberg.
Amerykański portal TMZ donosi, że Jennifer Lopez również rozgląda się za nieruchomością w "Mieście Aniołów". Póki co paparazzi znacznie częściej widują ją jednak w nowojorskim Hamptons.