O alkoholizmie Bena Afflecka media rozpisują się od lat. To właśnie on był przyczyną rozpadu małżeństwa aktora z Jennifer Garner. Aflleck zmagał się też ponoć z uzależnieniem od hazardu i seksu, przez co miał zdradzać żonę z "dziesiątkami kochanek".
W 2015 roku małżonkowie ogłosili separację. Affleck przeszedł od tamtego czasu kilka odwyków i uczęszczał na terapię. W pewnym momencie ogłosił publicznie, że zakończył leczenie i zamierza zmienić swoje życie, podejście do dzieci i żony. Niestety nie udało mu się wytrwać w trzeźwości. Co jakiś czas w mediach pojawiają się informacje o kolejnych odwykach i wyskokach gwiazdora.
Pomimo sfinalizowania rozwodu w październiku 2018 roku, aktor cały czas może liczyć na wsparcie Jennifer Garner. W niedawnym wywiadzie dla New York Times Ben wyznał, że rozwód był "największym błędem jego życia".
Przypomnijmy: Podłamany Ben Affleck otwiera się na temat uzależnienia: "Rozwód był NAJWIĘKSZYM BŁĘDEM mojego życia"
Ostatnio aktor udzielił wywiadu Diane Swayer w programie Good Morning America. 47-latek zdradził, że nie spodziewał się, iż jego walka z uzależnieniem doprowadzi do rozpadu rodziny.
Nigdy nie sądziłem, że się rozwiodę. Nie chciałem się rozwodzić, naprawdę nie chciałem rozstawać się z rodziną i moimi dziećmi - powiedział. Smuci mnie to, ponieważ nie byłem tym, kim mi się wydawało. To tak bolesne i rozczarowujące dla mnie samego - stwierdził.
Aktor zapewnia, że dołoży wszelkich starań, aby naprawić szkody wyrządzone bliskim.
Rozwód jest bardzo bolesny, alkoholizm też. Takie właśnie są. Twoje dzieci cierpią i tego bólu łatwo nie zapomną i nie wybaczą. To trudne. Ból jest częścią życia (...). Robię wszystko, co w mojej mocy. Nie mam tak naprawdę wyboru. W tym momencie muszę być mężczyzną, jakim chcę być. Nie ma już miejsca na kolejne niepowodzenia - mówi gwiazdor.
Sawyer odczytała na wizji notatkę, który Ben napisał do byłej żony: "Chcę to powiedzieć publicznie i prywatnie - dziękuję ci. Dziękuję za troskę, odpowiedzialność i to, jak wspaniałą mamą i osobą jesteś".
Aflleck, który ostatni odwyk zakończył kilka miesięcy temu, nie zamierza zrezygnować z walki o rodzinę. Zdaje sobie sprawę z tego, że przed nim wiele wyzwań.
Walka z każdym rodzajem uzależnienia trwa całe życie i jest bardzo trudna. Tak naprawdę terapia nigdy się nie kończy, to nieustanna praca nad sobą. Walczę o siebie i moją rodzinę - zadeklarował.
Myślicie, że uda mu się w końcu pokonać nałóg i odzyskać zaufanie najbliższych?