Lista Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wymieniająca beneficjentów środków z Funduszu Wsparcia Kultury wywołała w sieci ogromną burzę. Po tym, jak kilka dni temu podano do informacji publicznej artystów i kwoty, którymi szczodry "algorytm" Piotra Glińskiego postanowił ich wesprzeć, większość osób obecnych w spisie musi tłumaczyć się z wyciągania ręki po pieniądze podatników.
Co prawda sam zamysł inicjatywy, którą pochwalił się Piotr Gliński, była jak najbardziej słuszna, jednak pomysł przyznania setek tysięcy złotych discopolowcom i braciom Golec chyba nie został przyjęty ze zrozumieniem, na jakie liczono. Kontrowersje wokół wypłat z Funduszu Wsparcia Kultury okazały się w końcu tak duże, że minister ogłosił w końcu ich wstrzymanie.
Przypomnijmy: Minister Kultury WYCOFUJE SIĘ z obdarowania celebrytów MILIONAMI od podatników?! "Wstrzymujemy wypłaty"
Decyzja o wstrzymaniu wypłat nie spodobała się oczywiście osobom, które załapały się na "skromne" dofinansowanie z puli liczącej ponad 400 milionów złotych. Swoje rozgoryczenie wyraziła już m.in. Katarzyna Cerekwicka, która odbiła piłeczkę, narzekając, że "możemy już odetchnąć z ulgą". Co ciekawe, jej zdanie w tej sprawie chyba podziela Radek Liszewski z formacji Weekend, który pożalił się teraz na swój los w rozmowie z Super Expressem.
Prowadzę działalność jednoosobową, ale w zależności od zleceń pracuje dla mnie nawet do 10 osób, m.in. muzycy, tancerze, kierowca, prawnik, księgowa... Stawki nie biorą się z kosmosu - oburza się na łamach tabloidu.
Co więcej, Liszewski podkreśla, że spełniał warunki formalne, więc nikt nie powinien się go czepiać. Discopolowiec uważa też, że odprowadził wysokie podatki, więc może je przecież teraz "odzyskać"...
Każdy, kto prowadzi własną działalność, wykazała stratę względem ubiegłego roku i płaci podatki, miał do tego prawo. Nie rozumiem, dlaczego ktoś zagląda mi teraz w kieszeń. Dodam, że przez kilka lat zapłaciłem, od momentu sukcesu piosenki "Ona tańczy dla mnie", dziesięciokrotnie więcej podatków niż to, co mi przyznano - ubolewa wyraźnie zirytowany.
Zgadzacie się?