Już za niespełna dwa tygodnie Amerykanie ruszą do urn, by wybrać 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Ostateczna walka rozstrzygnie się między Kamalą Harris, która ma szanse zostać pierwszą w historii kobietą na tym prestiżowym stanowisku, a ubiegającym się o reelekcję Donaldem Trumpem. Sondaże przedwyborcze wskazują na nieznaczną przewagę przedstawiciela Partii Republikańskiej.
Słupki poparcia mogą zmienić się po piątkowym wiecu Kamali Harris zorganizowanym w Houston. Blisko 30-tysięczna publiczność zebrana na miejscowym stadionie niezwykle entuzjastycznie powitała Beyonce, która od wielu lat cieszy się mianem jednej z najbardziej wpływowych Amerykanek.
Beyonce zadeklarowała oddanie głosu na Kamalę Harris
Wokalistka odwiedziła rodzinne strony w towarzystwie swojej przyjaciółki, a zarazem współczłonkini formacji Destiny's Child, Kelly Rowland. Panie zostały zapowiedziane przez matkę artystki, Tinę Knowles, wchodząc na scenę w rytmie nagranego przez nie 24 lata przeboju o wymownym w kontekście nadchodzących wyborów tytule "Independent Women, Part I". Jak zadeklarowała, nie przyjęła zaproszenia do udziału w przedwyborczym spotkaniu ze względu na swój gwiazdorski status.
Nie jestem tu jako celebrytka ani polityk. Jestem tu jako matka, która głęboko troszczy się o świat, w którym żyją moje dzieci i wszystkie nasze dzieci. Świat, w którym mamy wolność kontroli nad własnym ciałem, świat, w którym nie jesteśmy podzieleni. Nasza przeszłość, nasza teraźniejszość, nasza przyszłość spotykają się w tym miejscu - zaczęła swoje przemówienie, gdy zebrany tłum krzyczał i bił brawo.
Beyonce zaapelowała do rodaków o stawienie się 5 listopada w lokalach wyborczych.
Mówię do wszystkich zgromadzonych tu osób i tych, którzy oglądają nas w całym kraju: potrzebujemy waszych głosów. Wasz głos ma znaczenie - dodała na zakończenie.
Artystka zapowiedziała Kamalę Harris jako "następną prezydent Stanów Zjednoczonych". Dotychczasowa prawa ręka Joe Bidena została przywitana utworem "Freedom" pochodzącym z repertuaru Beyonce i wykorzystywanym od jej pierwszego oficjalnego publicznego wystąpienia w roli kandydatki do Białego Domu.