W ostatni poniedziałek na wielkiej hali widowiskowej Staples Center w Los Angeles odbyło się ostatnie pożegnanie tragicznie zmarłego gwiazdora koszykówki Kobe Bryanta i jego 13-letniej córki Gianny. Jak to na Amerykę przystało, wydarzenie odbyło się z właściwym sobie rozmachem. Wspomnieć swojego idola przybyli nie tylko liczni fani sportowca z całego świata, ale i największe gwiazdy, które uraczyły zgromadzonych wzruszającymi występami, w tym Beyonce, Christina Aguilera i Alicia Keys.
Jedna z występujących tego wieczora diw miała jednak nieco większe wymagania od pozostałych koleżanek. Chodzi, rzecz jasna, o Beyonce, która znana jest z obsesyjnego kontrolowania swego publicznego wizerunku. W przeciwieństwie do reszty artystek małżonka Jaya-Z miała zażądać, aby w trakcie jej występu nie zrobiono ani jednego zdjęcia, co pokrzyżowało szyki przybyłych na miejsce największych agencji fotograficznych w show biznesie.
To obraźliwe dla rodziny Kobe i jego fanów. Beyonce ma paranoję na punkcie swojego wizerunku. Zazwyczaj pozwala, aby tylko wyselekcjonowane przez nią zdjęcia były publikowane. Ani jeden fotograf na wydarzeniu nie był w stanie zrobić jej zdjęcia. Serio? Nawet na ostatnim pożegnaniu? Nawet rodzina Michaela Jacksona czegoś takiego nie zażądała - donosi informator portalu Page Six.
Pracownik Staples Center został oddelegowany, aby upewnić się, że ani jeden aparat nie jest wycelowany na scenę. Fotografowie nie mogli w to uwierzyć. Zdecydowanie nie pomaga to wizerunkowi Beyonce, tylko go krzywdzi. Sprawia, że wygląda jak diwa. Ten wieczór nie należał do niej. Jedynymi "zdjęciami" Beyonce, jakie trafiły do prasy były zrzuty ekranu z relacji wideo. Żaden inny artysta czegoś takiego nie zażądał, ani Christina Aguilera, ani Alicia Keys - informuje źródło tabloidu.
Przypomnijmy: Beyonce KAZAŁA USUNĄĆ TO ZDJĘCIE! Jest aż tak źle? :)
Beyonce stała się wyjątkowo czuła na punkcie publikowanych fotografii swojej osoby od czasu słynnego występu na Super Bowl, kiedy to jedno zdjęcie nie przypadło jej do gustu tak bardzo, że rozesłała swoich ludzi po redakcjach w całej Ameryce, aby doprowadzili do jego zniknięcia. Tym samym przyczyniła się jedynie do zapoczątkowania efektu Streisand, a fotografia do dziś krąży po sieci pod postacią niezliczonych przeróbek.
Sądzicie, że Beyonce ma prawo wymagać specjalnego traktowania, czy powinna jednak nieco spuścić z tonu?