Podobnie jak w przypadku każdej swojej poprzedniczki, obecną ukochaną Kanye Westa również z jednej strony cechuje, zdawałoby się, patologiczna wręcz uległość, a z drugiej natura skandalistki i skłonność do ekshibicjonizmu. Bianca Censori stała się dla kontrowersyjnego artysty kolejnym "manekinem" do strojenia w awangardowe szaty warte krocie, im bardziej skąpe i nietuzinkowe, tym lepiej.
29-latka zaczęła się nie tylko ubierać, ale również zachowywać pod dyktando męża. Chodzą słuchy, że ekscentryczny muzyk ma instruować ukochaną, co ma jeść, a nawet... kiedy wolno jej się odzywać. Nic więc dziwnego, że rodzina pięknej Australijki nie darzy sympatią jej ukochanego i ma słuszne obawy co do trwającego niespełna dwa lata małżeństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kryminalna przeszłości rodziny Bianki Censori
Jeśli już o rodzinie mowa, w ostatnich dniach na jaw zaczęły wychodzić niepokojące fakty dotyczące klanu Censorich, od których włos aż jeży się na głowie. Okazuje się, że wielu jej członków ma mroczną, kryminalną przeszłość. Pochodzący z włoskiego Abruzzo ojciec Bianki, Leo Censori, który dopiero co zaprosił Kanye na pogadankę dotyczącą jej śmiałych stylizacji, został w 1982 roku skazany na 5 lat więzienia za posiadanie heroiny.
W tym samym roku jej wujek Eris, nazywany niegdyś "Alem Capone z Melbourne", został skazany na śmierć za morderstwo kelnera Michaela Siderisa. Koniec końców wyrok został zmieniony na podstawie "królewskiego przywileju miłosierdzia" na dożywocie. Co lepsze, ich najstarszy brat Edmondo (pseudonim "Eddie Capone") odsiaduje wyrok w Wiktorii za przemoc, w tym napaść na policję, kradzież i groźby.
Jak donoszą australijskie media, ojciec Bianki miał być recydywistą i wielokrotnie miewał zatargi z prawem. W 1991 roku Leo trafił do więzienia za uczestnictwo w kartelu, który w latach 80. kontrolował dużą część nielegalnego przemysłu hazardowego w Melbourne. Dodajmy, że gangstera "wsypała" jego własna żona - Faye Glascott. Lokalna gazeta zacytowała wypowiedź jego eksmałżonki, która stwierdziła wówczas, że ojciec Bianki był "poważną postacią kryminalnego światka".
Wyrok nie był jednak zbyt długi, gdyż mężczyzna poszedł na ugodę z policją i podał im w zamian za jego złagodzenie kilka nazwisk. W konsekwencji byli współpracownicy wydali na niego wyrok, a policja musiała przydzielić swojemu informatorowi eskortę.
Kanye powinien się bać?