Wygląda na to, że decyzja Roberta Biedronia, prezydenta Słupska, o odmowie dzierżawy gruntu Cyrkowi Arena, będzie mieć skutki prawne. Dyrektor cyrku rozważa wystąpienie do miasta o odszkodowanie. Biedroń nie przejmuje się tymi zapowiedziami. W rozmowie z TVN stwierdził, że cyrk może domagać się odszkodowania, ale on zdania nie zmieni. Tłumaczy to tym, że gdy łamane są nasze prawa możemy sami protestować, a zwierzęta są pozbawione tej możliwości.
Cyrk może domagać się odszkodowania. Dzisiaj, w XXI wieku, powinniśmy zrozumieć, że zwierzę nie jest rzeczą, ono też czuje, też ma emocje. Naprawdę mamy wiele wspaniałych cyrków bez zwierząt, gdzie nie zmusza się słoni do stania na dwóch łapach, lwów do skakania przez płonącą obręcz, czy kangurów do boksowania. Ja jako człowiek mogę protestować, iść do sądu, a jak Tośka może protestować? W cyrku byłaby popędzana biczem, by skakać przez płonąca obręcz.
Zobacz też: Biedroń o zakazie występu cyrku w Słupsku: "ŻADNE PIENIĄDZE NIE SĄ WARTE cierpienia zwierząt!"
Źródło: TVN24/x-news