Przygoda Roberta Biedronia z kościołem, tuż po objęciu stanowiska prezydenta Słupska, nie rozpoczęła się dobrze. Jako przedstawiciel wszystkich mieszkańców swojego miasta uznał, że powinien być "przezroczysty religijnie" i zdecydował się na zdjęcie portretu Jana Pawła II ze ściany w swoim gabinecie. Obraz został przeniesiony do pobliskiego kościoła i umieszczony obok ołtarza podczas uroczystej mszy. Nie dla wszystkich było to wystarczające wytłumaczenie. Zobacz: Biedroń "obraził uczucia religijne"? Zdjął portret Jana Pawła II!
Teraz Biedroń twierdzi, że ma bardzo dobre kontakty z wierzącą częścią mieszkańców Słupska:
Sam nie piję alkoholu, ale odkąd zostałem prezydentem coraz rzadziej biegam. Chociaż ostatnio płynąłem kajakiem. Kościół? Ja przecież nie chodzę do kościoła, chociaż babcie z Radia Maryja się za mnie modlą. To bardzo miłe. Kiedyś byłem świadkiem jak te panie, w salce rodziny Radia Maryja, się za mnie modliły. Starałem się godnie to przyjąć.