Robert Biedroń jest pierwszym w Polsce prezydentem miasta, który okazał się być zdeklarowanym homoseksualistą. Polityk, po tym jak ujawnił swoją orientację, zaczął też częściej udzielać się w mediach i opowiadać w wywiadach o tym, jak trudno żyło mu się przed coming outem:
Dziś wyznaje, że choć nie wróciłby do szafy, nadal ma problem z publicznym okazywaniem uczuć swojemu partnerowi. Jak sam przyznaje, "boi się konsekwencji":
Nigdy nie żałowałem coming outu, nigdy bym nie wrócił do szafy. Jak zaznasz życia na wolności, to do tej szafy nie wrócisz. Jak ptak ucieknie z klatki, to już nie chce wracać do niej, musisz go na siłę wsadzać. Nie łapię partnera za rękę na ulicy. Z obawy przed konsekwencjami. Unikamy tego. Nie rozumiem tego, że ktoś może mnie nienawidzić. Jestem strasznie naiwny.
Źródło: 20 m Łukasza/x-news