O Robercie Biedroniu zrobiło się głośno, gdy nie wyraził zgody na wpuszczenie cyrku do Słupska. Przekonywał, że cyrkowcy męczą zwierzęta. Zainspirowana tymi wydarzeniami Joanna Krupa zapragnęła go poznać. Biedroń zapowiada, że na tym nie koniec. Modelka ma wspierać miasto w tym, by Słupsk stał się stolicą debaty na temat praw zwierząt. Polityk chwali się, ze Krupa kolejny raz odwiedzi ich w listopadzie.
Chcielibyśmy, aby Słupsk był stolicą debaty na temat praw zwierząt. Naszym działaniom kibicuje Joanna Krupa. Przyjechała, żeby poznać ten Słupsk, naszych mieszkańców, została bardzo miło przyjęta. Podobno wróci w listopadzie na spotkania z dzieciakami. Nie ma nic śmiesznego w tym, że dwa kangury ubrane w rękawice bokserskie, słaniające się pod ciężarem tych rękawic, mają się nawalać ku uciesze gawiedzi. Czy naprawdę powinniśmy chodzić do cyrków, w których tak się traktuje zwierzęta?
Źródło: Newseria Lifestyle