Robert Biedroń jest drugim, po Januszu Palikocie, najbardziej "medialnie doświadczonym" członkiem partii imienia słynnego winiarza. Zanim trafił do polityki znany był ze swojej aktywności w organizacjach gejowskich. Po wejściu do Sejmu nie umie chyba zrezygnować z aktywności, które z byciem posłem raczej się nie kojarzą. A przynajmniej chyba nie powinny.
Biedroń wystąpił w jednym z odcinków Killerskiego Karaoke w Eska TV. Poseł na Sejm RP wykonał w programie piosenkę Oops!... I did it again Britney Spears. I może nie byłoby w tym nic niestosownego, gdyby w trakcie śpiewania nie chodził gołymi stopami po: resztkach jedzenia, mokrych włosach, brudnych pieluchach (!), lodowatej wodzie i... rakach.
Występ Biedronia wywołał powszechne oburzenie wśród innych posłów. Na jego "wykonie" suchej nitki nie zostawili też internauci. Żenada! Tak wygląda ostatnie stadium demokracji! - komentują pod filmem.
Słusznie?