Druga edycja reaktywowanego niedawno "Big Brothera" nie wzbudza tak dużych emocji jak poprzednia. Nic dziwnego, że producenci dokładają wszelkich starań, aby trochę namieszać wśród mieszkańców domu Wielkiego Brata. W programie pojawiali się już całkiem nowi uczestnicy oraz szereg znanych gości jak np. Tomasz Karolak czy Magda Gessler.
Obecnie w programie trwa "tydzień dobroczynności". W związku z tym mieszkańcy domu gościli w swoich progach uchodźców z Czeczenii i Tadżykistanu oraz przedstawicielkę fundacji "O mały włos". Organizacja tworzy peruki z naturalnych włosów, które następnie przekazuje chorym. Podczas swojej wizyty kobieta poprosiła o wsparcie uczestników "Big Brothera".
Pomoc fundacji przebiega w oparciu o ściśle określone kryteria. Włosy muszą bowiem być dostatecznie długie i zdrowe. Okazało się, że wymagania spełniały jedynie Martyna Lewandowska i Sandra Mendelowska. Obie mocno wahały się przy podjęciu decyzji. Początkowo Sandra miała na tyle poważne obawy, że w ogóle nie chciała obciąć włosów. Nie obyło się bez płaczu.
"Czuje ze nie jestem na to gotowa" - przyznała Sandra.
Gdy w domu zjawiła się przedstawicielka fundacji i opowiedziała historie potrzebujących peruk osób, Martyna zgodziła się na skrócenie fryzury o całe 30 centymetrów. W jej ślady szybko poszła Sandra.
"Ta osoba, która dostanie moje włosy, bardzo zdrowe, wypielęgnowane i grube, dostanie też taką moją energię z tymi włosami. Spełni się ich marzenie, tak samo jak spełniło się moje marzenie, dostając się tutaj do programu. Mam już ogromną pewność siebie po tych trzech miesiącach, nawet bez włosów" - wyznała przed kamerami bliska płaczu Martyna.
Chociaż ostatecznie uczestniczki wspomogły fundację, część widzów zarzuciła producentom, że nie zrobiły tego do końca dobrowolnie. Niektórzy uważają również, że produkcja wcale nie zamierza przekazać włosów uczestniczek potrzebującym, a cały gest miał jedynie rozbudzić sympatię widzów...
"Skandal z tym obcinaniem włosów! Szantaż emocjonalny! A dziewczynom nie wypadało odmówić i płakały. To powinna być ich suwerenna decyzja. TVN WSTYD!!!"
"Niby dobrowolnie, a jednak pod presją"
"Szkoda, że nie wyszły same z inicjatywą, tylko pod naciskiem. No i wiadomo, za tydzień finał"
"Coś czuję, że te włosy wcale nie trafią do fundacji. Raz, że fundacje nie przyjmują włosów rozjaśnionych. Dwa, że włosy na peruki ścina się ZAPLECIONE W WARKOCZE, a nie spięte w kucyki. Trochę mi to śmierdzi. I widać, że osoba niedoświadczona strzygła dziewczyny"
"Przecież z rozjaśnionych włosów Sandry nie zrobi się peruki..."
Co sądzicie o "tygodniu dobroczynności" w Big Brotherze"?
Zobacz również: "Big Brother". W hiszpańskiej edycji programu doszło do GWAŁTU! Uczestniczka musiała oglądać nagranie z zajścia w Pokoju Zwierzeń...