W środę media obiegły smutne wieści o śmierci Aleksandra Kosowskiego, rapera znanego w branży pod pseudonimem Big Scythe. Muzyk w ostatnich miesiącach zmagał się z poważną chorobą, o czym informował w mediach społecznościowych. Syn Kamila Kosowskiego, byłego reprezentanta Polski w piłce nożnej, odszedł w wieku zaledwie 25 lat.
Śmierć Aleksandra Kosowskiego wywołała w sieci spore poruszenie. Na wieści o jego odejściu zareagowali m.in. członkowie Wisły Kraków, czyli klubu, którego zawodnikiem był jego znany ojciec. Głos zabrała również ukochana rapera, która pożegnała go w instagramowej relacji. Jak ujawniła, Big Scythe do końca walczył o życie w szpitalu.
Dwa dni temu moje serce pękło na milion kawałków, a świat się zatrzymał. Alek odszedł w szpitalu, walczył do końca. Bardzo się kochaliśmy. Mieliśmy tyle planów na przyszłość. Dziękuję wszystkim za każde słowo wsparcia. Trzymajcie kciuki, żebym to przetrwała. Alek, zawsze będę Cię kochać i niedługo się znowu spotkamy - napisała.
Przypomnijmy: Big Scythe nie żyje. Ukochana żegna go w emocjonalnym wpisie: "Moje serce pękło na milion kawałków"
W końcu do przykrych wieści o śmierci syna odniósł się też sam Kamil Kosowski, który po raz pierwszy zabrał głos w sprawie na Twitterze. W serwisie umieścił czarno-białą grafikę i w dość emocjonalnym wpisie pożegnał 25-letnią pociechę. Przy okazji podziękował także za wsparcie, które przesyłali mu w ostatnich dniach fani.
Przytulcie dziś mocno ode mnie swoje dzieciaki i dbajcie o nie aż do przesady... Dziękuję za każde dobre słowo - napisał.
W komentarzach pod postem także mógł liczyć na wsparcie internautów, którzy składają mu najszczersze kondolencje po śmierci syna. Pogrzeb rapera ma się odbyć w sobotę.