Oskarżony o molestowanie seksualne przez ponad 50 (!) kobiet Bill Cosby ostatecznie został uznany za winnego jedynie odurzenia i molestowania Andrei Constand. W 2018 roku skazano go na karę od trzech do dziesięciu lat więzienia oraz wpisano do rejestru niebezpiecznych przestępców seksualnych.
W czerwcu minionego roku, ku zdziwieniu większości Bill, wyszedł jednak na wolność. Decyzję, zgodnie z którą aktor spędził za kratkami jedynie niecałe trzy lata, sąd uzasadnił tym, że w trakcie procesu miało dojść do pewnych "uchybień". Chodzi między innymi o jego umowę z 2005 roku z ówczesnym prokuratorem stanowym. Prokurator uznał, że wobec braku fizycznych dowodów nie ma szans na postawienie aktorowi zarzutów karnych i jedynym sposobem na stwierdzenie jego winy byłby proces cywilny. Obiecał ponoć gwiazdorowi, że jeśli złoży zeznania w procesie cywilnym, będzie zwolniony z odpowiedzialności karnej. Sytuacja zmieniła się jednak po tym, jak następca tego prokuratora kilka lat później odtajnił obciążające Cosby'ego zeznania, a następnie wykorzystał je do postawienia mu zarzutów, które ostatecznie doprowadziły do jego skazania.
Co więcej, do zeznań dopuszczono pięć kobiet, które zeznały, że również były ofiarami molestowań. Choć sędzia uznał, że zeznania dotyczyły odosobnionych przypadków, wpłynęły one na ławników, którzy wcześniej nie potrafili dojść do porozumienia w sprawie winy 84-latka.
Jak można się domyślić, decyzja spotkała się z reakcją ze strony oskarżycieli, którzy domagali się rewizji decyzji wymiaru sprawiedliwości. W poniedziałek Sąd Najwyższy odmówił jednak wznowienia oskarżenia przeciwko Billowi, powołując się na powyższe uchybienia.
Rzecznik komika Andrew Wyatt w oświadczeniu złożonym w jego imieniu pochwalił sędziów za "przestrzeganie zasad prawa i ochronę konstytucyjnych praw wszystkich amerykańskich obywateli":
Prawa konstytucyjne pana Cosby'ego były naganną przynętą Kevina Steele'a, sędziego Steve'a T. O'Neilla i ich świty - mówił Wyatt. Zwycięstwo pana Cosby'ego pokazuje, że oszustwa nigdy nie zaprowadzą cię w życiu daleko, a korupcja, która tkwi w biurze prokuratora okręgu Montgomery, została ukazana światu.
Też wierzycie, że sprawiedliwości stało się zadość?
Może przypomnijmy zeznania jednej z ofiar komika: 18-letnia ofiara Cosby'ego: "Byłam cała pokryta śliną!"