W ostatnim czasie rodzina Billy'ego Raya Cyrusa wyraziła zaniepokojenie jego stanem zdrowia oraz poparciem dla Donalda Trumpa. Syn artysty, Trace, przyznał niedawno za pomocą mediów społecznościowych, że już ledwo rozpoznaje ojca. Wspomniał też, że 63-latek odsunął się od rodziny i sam nie widzi, że zmaga się z poważnym problemem.
Chciałem być taki, jak ty. Dzień, w którym mnie adoptowałeś, był najszczęśliwszym dniem w moim życiu. Niestety, mężczyznę, którym tam rozpaczliwie chciałem być, teraz ledwo poznaję. Wygląda na to, że ten świat cię pokonał i stało się to oczywiste dla wszystkich oprócz ciebie - pisał Trace kilka dni temu.
Możesz być na mnie zły za opublikowanie tego, jednak w tym momencie naprawdę nie obchodzi mnie to. Ja i dziewczyny naprawdę martwiliśmy się o ciebie przez lata, ale ty odrzuciłeś nas wszystkich - dodał.
ZOBACZ TAKŻE: Bliscy martwią się o Billy'ego Raya Cyrusa. Syn muzyka apeluje: "Nie jesteś zdrowy, tato, i wszyscy to widzą"
Billy Ray Cyrus reaguje (?) na apel syna
Emocjonalny list w mediach społecznościowych, w którym syn muzyka wyraził troskę o niego, wywołał ogromne emocje. Był również szeroko komentowany w sieci. Po kilku dniach głos w sprawie jednak bardzo wymownie zabrał sam zainteresowany. Billy Ray Cyrus udostępnił na YouTube klip do swojego utworu "Somebody Said a Prayer" z 2009 roku, w którym wystąpił m.in. Trace. W opisie dodał także kilka słów, które, jak można się domyślić, nawiązują do całej medialnej dramy wokół jego rodziny.
Modlę się za moją rodzinę. Za moje dzieci… synów i córki… i ich matkę. Niech ta chwila będzie początkiem uzdrowienia dla nas wszystkich. "Przeszłość nie równa się przyszłości." Amen - można przeczytać pod nagraniem.
ZOBACZ TAKŻE: Była żona komentuje niepokojący stan Billy'ego Raya Cyrusa: "Cieszę się, że PRAWDA WYCHODZI NA JAW"
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku.