Trzeba przyznać, że kulisy powstawania produkcji "It Ends With Us" śmiało mogłyby posłużyć za scenariusz kolejnego filmu. Biorąc pod uwagę charakter oskarżeń, jakimi wzajemnie przerzucają się ekranowi kochankowie, Blake Lively i Justin Baldoni, prawdopodobnie wyszedłby z tego thriller.
W aferze, którą śledzi cały świat, nie brakuje szokujących zwrotów akcji. Aktorka oskarżyła reżysera o molestowanie seksualne na planie, co wywołało falę oskarżeń i kontrpozwów. 41-latek opublikował nagrania z planu, które miały dowodzić jego niewinności, ale interpretacje obu stron różnią się diametralnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najnowsze doniesienia "Daily Mail" rzucają na sprawę nowe światło. Wygląda na to, że początkowe relacje Blake i Justina były przepełnione niewinnym flirtem, zanim przerodziły się w publiczny konflikt prawny. Analiza wymienianych przez nich wiadomości tekstowych i e-maili, które właśnie ujrzały światło dzienne, jasno wskazuje, że ich współpraca zaczęła się od uprzejmości. W jednym z wymienionych tekstów Lively napisała do Baldoniego:
Czuję to samo. To takie dobre uczucie, gdy wykonujemy pracę, z której jesteśmy dumni. I robimy to razem.
Wtedy Baldoni odpisał:
Lubię sentymentalną Blake.
Na co Lively zażartowała:
Nigdy jej nie spotkałam.
Lubię również Blake, która jest d*pkiem. Nie przejmuj się - kontynuował zalotnie.
Tą Blake poznałam - odpowiedziała aktorka.
"Daily Mail" przedstawił również inne screeny rozmów, które miały pokazywać, że ich relacja od samego początku nie była nakierowana na wojenną ścieżkę.
Ich adaptacja powieści Colleen Hoover o przemocy domowej okazała się sukcesem, zarabiając 351 mln dolarów przy budżecie 25 mln dolarów. Sukces był okupiony napięciem i konfliktami między gwiazdami, co doprowadziło do licznych pozwów po zakończeniu współpracy.
Narastający konflikt
Według Baldoniego ich relacja zawodowa była bliska, a codzienne wiadomości obejmowały historie z życia, żarty oraz memy, jednak z czasem Lively zaczęła walczyć o większą kontrolę artystyczną, co doprowadziło do napięć.
W mniemaniu Blake ich stosunki uległy ochłodzeniu, gdy aktor miał zacząć pokazywać jej zdjęcia i nagrania nagich kobiet oraz rozprawiać o swoim uzależnieniu od pornografii czy sposobu, w jaki uprawia seks, łącznie z detalami dotyczącymi jego genitaliów. Aktorka skarżyła się również na nieprofesjonalne komentarze Baldoniego, które miał wygłaszać pod adresem nie tylko jej, ale i innych kobiet pracujących na planie.
Nie da się ukryć, że zarówno Justin, jak i Blake borykają się obecnie z poważnym kryzysem wizerunkowym. Toczący się od tygodni konflikt między gwiazdami obrazu "It Ends With Us" odbija się również na mężu aktorki. Ryan Reynolds, który jest zaangażowany w kilka projektów filmowych jednocześnie, obawia się gwałtownego wyhamowania wpływów z ich dystrybucji. Postanowił więc zareagować i wystosował kontrpozew przeciwko działaniom prawników Baldoniego. Aktor stwierdził w złożonym piśmie, że działania prawnika Justina naruszają zasady sądowe, które zabraniają składania oświadczeń do prasy, które są nieistotne dla sprawy i mogą wpłynąć na uprzedzenia ławy przysięgłych.