Blake Lively jest jedną z tych gwiazd, które wyjątkowo strzegą swojej prywatności i nie mają w zwyczaju informowania mediów na bieżąco, co u nich słychać. Ogromnym zaskoczeniem było więc, gdy podczas ostatniej imprezy magazynu "Forbes" zaprezentowała sporych rozmiarów ciążowy brzuszek.
Aktorka dała tym samym do zrozumienia, że wraz z Ryanem Reynoldsem spodziewają się czwartej wspólnej pociechy. Para wychowuje już bowiem trzy córki: James, Inez oraz Betty.
Zobacz też: "Zwyczajni" Blake Lively i Ryan Reynolds spacerują nowojorskimi ulicami z gromadką pociech (ZDJĘCIA)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sobotę Blake dodała na instagramowy profil wyjątkowo, jak na siebie, prywatny post. Wrzuciła szereg zdjęć, na których widać jej ciążowy brzuch, w tym między innymi kadr w czerwonym, jednoczęściowym stroju kąpielowym oraz fotografię z Taylor Swift. Dołączyła do nich podpis, w którym wyjaśniła, skąd u niej taki nagły przypływ chęci podzielenia się prywatnymi obrazkami. Okazuje się, że nie udostępniła ich do końca z własnej woli.
Oto zdjęcia z prawdziwego życia, na których jestem w ciąży, by jedenastu facetów czekających przed moim domem w końcu się odczepiło. Straszycie mnie i moje dzieci! - pisze poirytowana gwiazda, która najwyraźniej w związku z ogłoszeniem światu wesołej nowiny mierzy się aktualnie ze wzmożonym zainteresowaniem ze strony paparazzi.
W dalszej części postu Lively zwraca się do wszystkich tych, którzy szanują jej prywatność i nie fotografują jej córek wbrew jej woli:
Dziękuję wszystkim innym za miłość i szacunek oraz nieobserwowanie kont i publikacji, które udostępniają zdjęcia dzieci. (...) Dziękuję mediom, które stosują politykę "no kids". Wszyscy możecie coś zmienić. Dużo miłości! - skwitowała.
Myślicie, że Blake uda się skutecznie zniechęcić paparazzi?