Blake Lively wniosła kolejny pozew przeciwko Justinowi Baldoniemu, ledwie dwa tygodnie po tym, jak ujawniła wcześniejsze zarzuty. W pierwszym pozwie aktorka oskarżała reżysera o naruszenia związane z molestowaniem seksualnym oraz tworzeniem negatywnej atmosfery podczas kręcenia filmu "It Ends With Us". Baldoni stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom.
Adwokat reprezentujący jego interesy, Bryan Freedman, wyraził przekonanie, że wersja wydarzeń przedstawiona przez jego klienta jest prawdziwa. Dodał, że ma ona oparcie w niepodważalnych dowodach. Prawnik jest zdania, że aktorka wraz ze swoim sztabem PR-owym zmyślili informacje o Baldonim w celu ratowania jej wizerunku.
Nie będę mówił, kiedy i ile pozwów złożymy, ale kiedy złożymy nasz pierwszy pozew, wszyscy, którzy zostali zmanipulowani i uwierzyli w ewidentnie fałszywą narrację, będą w szoku - powiedział na łamach serwisu Deadline.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy pozew Lively, złożony w sądzie federalnym w Nowym Jorku, obejmuje oskarżenia o zadawanie bólu psychicznego i cierpienia emocjonalnego. W pozwie wymieniono również publicystkę Baldoniego, Jennifer Abel, oraz specjalistkę od PR, Melissę Nathan. Lively twierdzi, że działania Baldoniego i jego zespołu doprowadziły ją do utraty zarobków.
Po ujawnieniu pierwszego pozwu kariera Baldoniego zaczęła się załamywać. Został porzucony przez agencję William Morris Endeavor, a Liz Plank, współprowadząca jego podcast "Man Enough", ogłosiła odejście z programu. Tymczasem Lively otrzymała wsparcie od byłych współpracowników, w tym Brandona Sklenara i Jenny Slate, a także autorki powieści "It Ends With Us", Colleen Hoover. Daily Mail informuje dodatkowo, że Lively oskarża Baldoniego o prowadzenie kampanii oszczerstw przeciwko niej.
Baldoni idzie do sądu. Domaga się 250 mln dolarów odszkodowania
W ostatnich tygodniach można było zaobserwować w mediach narrację uderzającą w Blake Lively. Negatywna prasa mogła po części być związana z taktyką reżysera, która miała za zadanie oczernić ją. "New York Times" ujawnił, że Baldoni wraz ze swoim zespołem dążyli do tego, aby wizerunek aktorki w mediach uległ pogorszeniu.
W odpowiedzi, w ostatni wtorek, Justin Baldoni,wraz z kilkoma osobami, w tym przedstawicielami Wayfarer Studios oraz Nathanem i Abelem, złożyli pozew przeciwko czasopismu "New York Times". Pozew, opiewający na sumę 250 milionów dolarów, dotyczy domniemanego zniesławienia, niezgodnego z prawdą ujawnienia prywatnych informacji, oszustwa oraz złamania umowy.
W tej okrutnej kampanii oszczerstw w całości zorganizowanej przez Blake Lively i jej zespół, "New York Times" uległ kaprysom dwóch potężnych "nietykalnych" elit Hollywood, lekceważąc praktyki dziennikarskie i etykę poprzez wykorzystywanie spreparowanych i zmanipulowanych tekstów oraz celowe pomijanie tekstów, które kwestionują wybraną przez nich narrację PR - powiedział Freedman w oświadczeniu dla Page Six.
W odpowiedzi na pozew Baldoniego i pozostałych powodów przedstawiciele "New York Times" stwierdzili:
Rolą niezależnej organizacji informacyjnej jest podążanie za faktami. Nasza historia została skrupulatnie i odpowiedzialnie zrelacjonowana. Opierała się na przeglądzie tysięcy stron oryginalnych dokumentów, w tym wiadomości tekstowych i e-maili, które dokładnie i obszernie cytujemy w artykule. Do tej pory Wayfarer Studios, pan Baldoni, inni bohaterowie artykułu i ich przedstawiciele nie wskazali ani jednego błędu. Opublikowaliśmy również ich pełne oświadczenie w odpowiedzi na zarzuty zawarte w artykule - czytamy.