Jako autorka poczytnych powieści erotycznych Blanka Lipińska ma naturalnie nieco bardziej swobodne podejście do zagadnienia ludzkiego ciała i nagości od ogółu społeczeństwa. Ostatnio celebrytka wywołała swego rodzaju skandalik obyczajowy, gdy przyznała przed swoimi instagramowymi fanami, że towarzystwo męskich członków jej rodziny nie jest dla niej żadnym przeciwwskazaniem do opalania się topless. Przyznała, że w towarzystwie ojca i brata również opala się bez stanika. W tej kwestii Blanka jest zagorzałą zwolenniczką pełnego równouprawnienia.
Ani tata, ani brat nie zakrywają przy mnie klaty. W sumie żaden facet tego nie robi, a wielu z nich ma cycki większe niż ja - argumentowała swoją postawę Blanka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci wciąż jednak dziwili się, jak Blanka może odkrywać swoje ciało przed bliskimi. Wyraźnie poirytowało to autorkę serii 365 dni, która prędko przeszła do diagnozy pruderyjnych instynktów internetowej społeczności.
Ludzie, co was to obchodzi? Dlaczego dla was nagość jest czymś tak nieprawdopodobnym? Przecież to coś naturalnego. Przykro mi, że byliście wychowywani we wstydzie, ale to wasz problem, nie mój.
Ośmieleni użytkownicy platformy coraz bardziej drążyli temat. Dopytywali, czy Blanka opala się też bez majtek. W takim przypadku adresatka chamskiej wiadomości poczuła się zobowiązana do określenia grupy osób, które "ogladają jej d*pę".
Opalam się bez stanika, bo NIE LUBIĘ BIAŁYCH PASKÓW. Bo w zależności od tego, jaki mam dekolt, widać je później, lub nie. Tu nie ma żadnej ideologii. A mojej d*py nikt poza mną i Pawłem nie ogląda, więc po jaką cholerę na siłę chcecie mi ściągać gacie?
Przypomnijmy: TYLKO NA PUDELKU: Blanka Lipińska tuli się do partnera, czekając na lot do Nowego Jorku (ZDJĘCIA)
Na dokładkę dowiedzieliśmy się też, że Lipińska byłą zwolenniczką smażenia się na słońcu bez zbędnych nakryć jeszcze zanim zafundowała sobie nowy zestaw piersi.
Ja, jak jeszcze nie kupiłam sobie ładnych, to brzydkie też pokazywałam. Bo to nie kwestia pokazywania, tylko tego, że dla mnie nagość jest naturalna, jak dla innych to, żeby się ubrać.
Szykuje nam się prawdziwa obyczajowa rewolucja?