W ostatnich miesiącach o Blance Lipińskiej głośno było głównie ze względu na szeroko komentowane rozstanie z Baronem. Ich miłość, choć kreowana na wielką i namiętną, przetrwała zaledwie... 225 dni.
Wcześniej jednak Blania zaistniała w mediach jako autorka powieści 365 dni, która szybko zyskała miano "kaszubskiego porno" lub też polskiej wersji 50 twarzy Greya. Nie da się ukryć, że twórczość zapewniła Lipińskiej popularność i całkiem niemałe pieniądze. Podobnie zresztą jak ekranizacja książki, która spotkała się z niezbyt ciepłym przyjęciem ze strony krytyków...
Teraz natomiast, jak poinformował Plotek, Blanka rzekomo miała przygotowywać się do napisania kolejnej części swojej powieści, w której jeden z bohaterów miał być inspirowany... Baronem. Kilka godzin po wspomnianym artykule głos w sprawie postanowiła zabrać jednak sama zainteresowana, która jasno dała do zrozumienia, że doniesienia "informatora" to kłamstwa.
Bzdury. Uwielbiam dowiadywać się z mediów, że coś robię, o czym nie wiem - napisała dosadnie, komentując treść artykułu portalu Plotek.pl.
Co więcej, Blania zdradziła, że na ten moment pracuje jedynie nad nowym filmem i "finalizacją sprzedaży książek na rynkach zagranicznych".
Wielka szkoda, że nie będzie nowego "dzieła"?