Blanka Lipińska na co dzień aktywnie działa na Instagramie, gdzie chętnie dokumentuje szczegóły swojej codzienności, poleca rozmaite produkty czy chwali się kolejnymi zagranicznymi sukcesami. Celebrytka okazjonalnie pokazuje także obserwatorom ujęcia w towarzystwie najbliższych. W piątek Lipińska zawitała do Puław, gdzie spędziła czas z rodziną. 37-latka zaprezentowała fanom fotografię w towarzystwie mamy oraz babci. Nieco później postanowiła natomiast oficjalnie przedstawić fanom babcię Marysię, zdradzając, że kobieta właśnie skończyła 85 lat.
Słuchajcie, teraz przedstawię Wam moją babcię. To jest babcia Marysia, najukochańsza, taka najwspanialsza. Dzisiaj kończysz, babciu, ile, 18 lat? - dopytywała Blanka.
85, ale czuję się, jakbym miała 40 - odpowiedziała babcia celebrytki.
Ja obstawiam, babciu, że czujesz się, jakbyś miała ze 25. I sobie słuchajcie, pijemy szampanika, babcia bardzo elegancko, złoty kielich, wszystko się zgadza, jest królowa. Także, jakbyście się zastanawiali, po kim mam takie dobre geny... - relacjonowała Lipińska, po chwili pokazując fanom mamę oraz ciocię. - Wszystkie piękne, wszystkie cudowne, tylko ja porobiona - żartowała celebrytka.
Niestety w sobotę rodzinna sielanka Blanki Lipińskiej została przerwana. Tuż po godzinie 12 celebrytka poinformowała fanów, że jej babcia zmuszona była udać się do szpitala. Jak zdradziła Lipińska, u 85-latki pojawiło się krwawienie z nosa, rodzina ruszyła więc do placówki medycznej w Puławach. Tamtejszy personel nie był jednak w stanie pomóc babci Blanki, celebrytka wraz z rodziną zawiozła więc babcię do szpitala w Lublinie. Niestety na miejscu okazało się, że 85-letnia babcia Lipińskiej musi czekać na udzielenie jej niezbędnej pomocy.
Lipińska opublikowała w instagramowej relacji nagranie wykonane przed lubelską placówką. Wyraźnie wzburzona celebrytka wyznała, że mimo silnego i długotrwałego krwawienia, jakie wystąpiło u jej babci, personel szpitala kazał jej czekać na pomoc na zewnątrz placówki. Jak relacjonowała Blanka, 85-latka spędziła przed budynkiem szpitala około 40 (!) minut.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bardzo wiele z Was wysłało życzenia mojej babci i słuchajcie, wyobraźcie sobie tak - tam stoi moja 85-letnia babcia, pod szpitalem w Lublinie, ponieważ w Puławach nikt nie był w stanie udzielić pomocy. Od 40 minut mojej babci leci ciurkiem krew z nosa, myślę, że straciła już z pół litra i w Puławach nikt nie jest w stanie jej pomóc, więc przyjechaliśmy do Lublina, a tutaj słuchajcie mimo tego, że mają do czynienia z prawie 90-letnią osobą, która krwawi od 40 minut, kazali jej po prostu stać na dworze - opisywała Lipińska.
Blanka Lipińska nie ukrywała oburzenia całą sytuacją i nie szczędziła gorzkich słów polskiej służbie zdrowia. Celebrytka wprost przyznała, że na co dzień korzysta z prywatnej opieki medycznej, właśnie w obawie przed podobnymi zdarzeniami.
Ja się teraz pytam, gdzie są te wszystkie moje pieniądze, które ja płacę na służbę zdrowia, gdzie generalnie jest w ogóle polska opieka? Pierwszy raz w życiu, bo ja w Warszawie, mam tylko prywatną opiekę medyczną i dlatego właśnie mam prywatną opiekę medyczną, żeby do takich sytuacji nie dochodziło. Także, trzymajcie kciuki za babcię, bo babcia jest w ogóle cała we krwi i powiem wam, to jest po prostu zwykłe sku***syństwo, to co się dzieje w Polsce - oceniła.
Zapytana przez jednego z internautów, dlaczego od razu nie udała się z babcią do prywatnego specjalisty, Blanka wyjaśniła, że niestety nie była świadoma, iż nie będzie miała takiej możliwości.
Bo tu takiego nie ma, usłyszałam - jest sobota. Gdybym wiedziała od razu wiozłabym ją do Warszawy - odpowiedziała internaucie.
W dalszej części instagramowej relacji Lipińska przeprosiła fanów za użycie wulgarnego języka. Niedługo później ponownie odezwała się do obserwatorów, informując, że jej babcia w końcu została przyjęta do szpitala. Celebrytka zapewniła również, że personel lubelskiego szpitala okazał się bardzo pomocny - jak jednak podkreśliła, wciąż ma sporo do zarzucenia polskiej służbie zdrowia.
Jesteście bardzo zaniepokojeni losem babci, otóż babcia już jest. My z mamą tu sobie stoimy i popłakałyśmy sobie obydwie. Chciałybyśmy powiedzieć, że jak już babcia trafiła do środka, to są tutaj bardzo mili ludzie, zwłaszcza taka ruda pani, którą serdecznie pozdrawiamy i taki duży pan, przystojny zresztą, trzeba mu przyznać. Są bardzo mili i bardzo pomocni - relacjonowała Blanka.
Czekamy na babcię, miejmy nadzieję, że babci nic nie jest, po prostu zwyczajnie nas nastraszyła, chciała, żeby te 85. urodziny były z takim dużym przytupem, no i były. Także dziękujemy za wspaniałą opiekę, natomiast jest bardzo dużo do poprawy, jeśli chodzi o polską służbę zdrowia. Ja nie pcham się do polityki, ale może ktoś, kto jest w tej polityce, usłyszy ten głos i coś zmieni, chociaż to trochę utopijne niestety - dodała.
Pudelek życzy dużo zdrowia!