Kasowy sukces książek Blanki Lipińskiej i jeszcze większy filmu nakręconego na ich podstawie przełożył się na stan konta autorki porno bestsellerów. Blanka nie ukrywa, że dzięki swoim projektom z 365 dniami dorobiła się sporego majątku, który dał jej niezależność i możliwość realizacji pasji i marzeń.
Zadowolona porno pisarka wita więc każdy dzień z uśmiechem. Za pośrednictwem Instagrama celebrytka wysyła swoje szczęście w świat. Nie zawsze jednak jej przekaz trafia pod dobry adres.
Ostatnio na profilu Lipińskiej uaktywniła się internautka, która zauważyła, że życie, jakie wiedzie Blanka, nie należy do tanich.
Każdy ma, jak lubi albo je to, na co go stać. Połowa rzeczy, o których mówisz, jest nierealna - napisała.
Komentarz internautki spotkał się z szybką reakcją "pisarki".
Tak, zwłaszcza wątróbka po 8 zł za kilogram, a jedzenia na 3 dni. Ludzie litości - napisała Blanka, zamieszczając na Instastories zdjęcie wątróbki, którą jadła wcześniej, z jej ceną.
Wątróbka nie przekonała internautki.
I wątróbka jako jedyna jest tania. Węgorze, ciuszki od projektantów, wyjazdy za granicę co 2 miesiące, ząbki i gadanie o spełnianiu marzeń. Pracuje pani w ogóle, kto dostanie wolne tyle razy w roku? Może zacznie pani mówić, ile takie marzenia kosztują. Jak się ma kasę, to można sobie gadać o pięknym dniu. Nie każdemu szczęści się w życiu - napisała najwyraźniej sfrustrowana internautka.
Lipińska straciła w końcu cierpliwość.
Nie daje za wygraną… nawet w środku nocy. Słuchajcie ci wszyscy, którzy piszecie do mnie takie wiadomości. Mam do was dwa pytania. Po co mnie obserwujecie, skoro tak bardzo przeszkadzają wam treści, które wrzucam? Ukradłam wam te pieniądze, że macie czelność zaglądać mi do portfela? - zapytała.
I tak jeszcze btw - szczęście to możesz mieć w totolotka, w biznesie musisz mieć pomysł. Ale niestety ani pomysł, ani szczęście nic nie da, jak się tylko siedzi i marudzi. Samo się nie zrobi - dodała.
Po kilku godzinach celebrytka wróciła do tematu zarobku i postanowiła dać swoim obserwatorom kilka cennych biznesowym rad.
Ja nie zakładałam na dzień dobry, że moje książki przyniosą mi miliony. Ja zakładałam, że mam ochotę wsadzić kij w mrowisko. I wtedy nie boicie się ryzykować. A jak nie boicie się ryzykować, to jesteście w stanie przeskoczyć o ten jeden punkcik dalej - stwierdziła.
Miej wyj*ne a będzie ci dane - podsumowała swój mini-wykład o biznesie.
Weźmiecie sobie do serca jej motto?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!