Blanka Lipińska nie ukrywa, że na co dzień stosuje wyjątkowo restrykcyjną dietę. Odkąd przed laty celebrytka znacznie schudła, nieustannie podkreśla, że "woli wyglądać, niż być najedzona". Codzienność Blani jest więc pełna wyrzeczeń. 36-latka na pałaszowanie pieczywa i ziemniaczków pozwala sobie raczej od święta, na kolację chętnie wcina zaś np. podgrzany sok pomidorowy. Ostatnio Lipińska zdradziła zaś fanom, że dziennie spożywa niecałe 1000 kalorii.
Ostatnio żywieniowe nawyki Blanki Lipińskiej skomentowała dietetyczka Paulina Korol. W udostępnionym na TikToku nagraniu kobieta oceniła, że celebrytka spożywa zdecydowanie za mało kalorii, a jej codzienna dieta zwyczajnie przypomina głodówkę. Dietetyczka nie kryła również obaw, iż Blania może dawać zły przykład swym fanom.
W niedzielę Lipińska postanowiła odnieść się do krytyki swych przyzwyczajeń w serii opublikowanych na InstaStories nagrań. Celebrytka otwarcie przyznała, że jej dieta nie należy do najzdrowszych i najsmaczniejszych, dlatego też nikt nie powinien brać z niej przykładu.
Jakieś panie dietetyk odniosły się do mojej wczorajszej storki odnośnie ilości przyjmowanych przeze mnie kalorii tego, że trafiam do 800 tys. ludzi i ktoś tam będzie brał ze mnie przykład. Ja za każdym razem podkreślam, żeby ze mnie przykładu nie brać. Moja dieta nie jest ani zdrowa, ani dobra. Więc nie rozumiem oburzenia. Polecam słuchanie mnie ze zrozumieniem i nie selektywnie, tylko częściej niż rzadziej, jeżeli ktoś chce się wypowiadać na temat tego, co mówię - powiedziała Lipińska.
Nie polecam odżywiania, tak jak ja się odżywiam, nie polecam deficytu kalorycznego, generalnie, nie polecam naśladowania mnie - dodała.
Niestety tłumaczenia Blani nie przekonały wszystkich jej obserwatorów. Jedna z internautek w prywatnej wiadomości "przepowiedziała" celebrytce, że ta wkrótce zacznie borykać się z niedoborami pokarmowymi, wypadaniem włosów czy brakiem energii. Lipińska nie pozostawiła jej wywodu bez komentarza.
No to teraz uważaj. Na tej diecie jestem 14 lat, więc gdyby coś mi miało być, to już by było. Badania mam jak 20-latka, włosy rosną mi tak, że co miesiąc marudzę, że mam ponad centymetr odrosty, z paznokciami jest tak samo. Ale najbardziej podoba mi się brak energii na końcu. Widać, że mnie nie obserwujesz i nie masz pojęcia, kim jestem i jaka jestem. Bo moją energią można obdzielić średniej wielkości państwo - zapewniła celebrytka.
Blania po raz kolejny podkreśliła również, że nigdy nie namawiała obserwatorów do naśladowania jej stylu życia, wręcz przeciwnie - polecała im nawet wizytę u profesjonalnego dietetyka.
Swoją drogą, to ciekawe. Na tej storce o diecie mówiłam o tym, żeby nie wchodzić na dietę ekstremalnie, że McDonald's, którego kocham, to nie jest zdrowe jedzenie, że odradzam branie ze mnie przykładu, a polecam wizytę u dietetyka... Teraz widzicie, czemu nie przepadam za wypowiadaniem się na różne tematy... Wszystko, co powiesz może zostać użyte przeciwko tobie - napisała Blania.
Przekonała Was?
Zobacz również: Blanka Lipińska podsumowuje święta: "Ja po prostu ŻRĘ"
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!