Blanka Lipińska przebojem wdarła się do polskiego show biznesu dzięki swoim książkom erotycznym, które miały być "polską odpowiedzią na 50 twarzy Greya". Na podstawie tych powieści powstaje również trylogia filmowa. Pierwsza część już stała się popularna za granicą. Aktualnie jedna z organizacji żąda usunięcia jej z Netfliksa.
Tymczasem Blanka nie przejmuje się krytyką i beztrosko udziela się na Instagramie, gdzie skrupulatnie relacjonuje swoje życie. Tym razem poruszyła na InstaStories temat swoich "poprawek" chirurgicznych i estetycznych, dzięki którym dziś niemal nie przypomina już siebie sprzed lat. Opisała m.in. przebieg operacji policzków.
Zabieg trwał jakieś 15 minut. Robi się malutkie nacięcie wewnątrz jamy ustnej, na policzku więc blizn po tym też nie ma - wyjaśniła.
"Pisarka" wspomniała też o operacji piersi.
Doszłam do siebie w tydzień i nic mnie nie bolało - pochwalila się.
Lipińska zdradziła, że znowu wybiera się do swojego lekarza od "poprawek".
Oprócz tego, że zrobiłam u niego biust i wyciął mi torebki tłuszczowe z policzków, dzięki czemu mam teraz zapadliny, a kiedyś nie miałam, to poprawiam kondycję napięcia skóry, bo niestety jestem bliżej czterdziestki niż dalej. To nie są przelewki. Robiliśmy fale radiowe, żeby mi podnieść owal twarzy, kontur, żebym była młodsza o dziesięć lat - wyznała.
Wygląda na to, że Blanka jest zdeterminowana, aby zachować młodość i urodę. Chce być nieustannie atrakcyjna dla Barona?
Zobacz też: Od "dziewczyny z sąsiedztwa" do kobiety wampa. Tak się zmieniła Blanka Lipińska! (STARE ZDJĘCIA)