W ostatnim czasie o Blance Lipińskiej najczęściej mówiło się w kontekście zakończenia trwającego zaledwie 225 dni związku z Baronem. Rozstanie z muzykiem było o tyle zaskakujące, że już po zaledwie kilku tygodniach od narodzin wyjątkowo publicznej relacji pisarka powieści erotycznych nieustannie raczyła fanów zapewnieniami o dozgonnej miłości do członka Afromental, tym samym przyprawiając niektórych o ból zębów.
O ile brutalne rozstanie z Aleksandrem i towarzyszący mu medialny szum mocno odbiły się na samopoczuciu 35-latki, w kuluarach od jakiegoś czasu krążą pogłoski, jakoby stosunki Lipińskiej z "Barusiem" miały się znacznie poprawić. Autorka 356 dni tylko podsyca plotki na temat ewentualnego powrotu do celebryty, udostępniając na Instagramie relacje wskazujące na ich "potajemne" schadzki.
Podobnie jak wielu innym celebrytom Blance Lipińskiej również zebrało się w Nowy Rok na podsumowanie 2020 i podzielenie się swoimi przemyśleniami o życiu. Pod opublikowanym w piątek zdjęciem, na którym Blania siedzi w rozkroku na oparciu kanapy w samej marynarce, znana atencjuszka przyznała, że ten rok był dla niej pod wieloma względami rewolucyjny i - paradoksalnie - potoczył się wyjątkowo dobrze. Największym jego "highlightem" był niewątpliwie publiczny związek z Aleksandrem, który przysporzył jej ogromnej popularności.
To będzie bardzo niepoprawne co napiszę, ale rok 2020 był dla mnie pięknym, wspaniałym i bardzo łaskawym czasem. Odpoczęłam jak nigdy. Mój film odniósł międzynarodowy sukces. Moje książki zostały przetłumaczone na dziesiątki języków i wydane na całym świecie. Poznałam i pokochałam mężczyznę, który zmienił mnie i moje życie na zawsze. Podjęłam decyzje i zrealizowałam postanowienia, z którymi zwlekałam latami.
W dalszej części posta celebrytka podzieliła z fanami światłymi radami, które pomogły jej odnaleźć w życiu wewnętrzny spokój i spełnienie.
Rok 2020 podobno był rokiem karmy. To był dziwny rok, szybki, zaskakujący i inny niż każdy z tych, które już przeżyłam. To był rok, który zmienił cały świat. Ale zamiast go nienawidzić, zastanówmy się czy lekcja, którą ze sobą niesie, nie była nam potrzebna. W Nowym Roku życzę Wam, byście nie czuli strachu! Byście z ufnością i pewnością szli po swoje, niezależnie czym to będzie. Życzę Wam spokoju, miłości i akceptacji. A tym, którzy jeszcze się zastanawiają, życzę by zaczęli ŻYĆ! Happy New Year!
Słowa Lipińskiej głęboko poruszyły kilka internautek, które dały wyraz swojego zachwytu w garstce komentarzy.
Jesteś najlepszym przykładem tego, jak bardzo warto iść po swoje.
Jesteśmy z ciebie cholernie dumni i cieszymy się, że od dłuższego czasu się to nie zmienia.
I oby tylko rozpęd dla ciebie.
Was też zainspirowały słowa spełnionej Blani?