Jeszcze trzy lata temu mało kto miał pojęcie, kim właściwie jest Blanka Lipińska. "Pisarka" chętnie bawiła na salonach i robiła tournee po ściankach, jednak na niewiele to się zdawało. Dopiero gigantyczny sukces ekranizacji jej książki oraz płomienny (acz krótki) romans z Baronem przyniosły jej upragnioną sławę, która z biegiem czasu zdaje się tylko przybierać na sile. Teraz, gdy Blani w końcu udało się zyskać status gwiazdy, 36-latka nie ogląda się za siebie i całą energię poświęca nowemu erotykowi, w którym opowie historię miłości pisarki i rockowego gitarzysty. Inspirację zaczerpnęła naturalnie z własnego życiorysu...
Mimo oczywistego parcia na szkło droga na "celebrycki" szczyt zajęła Lipińskiej stosunkowo dużo czasu. Zaraz po napisanej maturze autorka słynnego "porno dla mamusiek" postawiła na wykształcenie znacznie odbiegające od jej obecnej profesji - Blanka skończyła bowiem studium kosmetyczne. Później pracowała jako terapeutka-hipnotyzerka, przez cztery lata była też koordynatorką klubów nocnych w Sopocie.
Dziś Lipińska jest najbogatszą pisarką w Polsce i szturmem podbija zagraniczny rynek wydawniczo-księgarski. Nie oznacza to jednak, że celebrytka próbuje zataić swoją przeszłość, a wręcz przeciwnie - Blania notorycznie chełpi się ogromnym postępem, jaki zaliczyła na przestrzeni lat. Sporą ewolucję przeszedł również jej wygląd, czym puławianka również chętnie się chwali.
We wtorek Lipińskiej znów wzięło się na wspominki. 36-latka udostępniła na Instastory swoje zdjęcie sprzed niemal dekady, kiedy to wiodła znacznie mniej "gwiazdorskie" życie. Na rzeczonej fotografii wzrok przykuwa przede wszystkim jej fryzura i kolor włosów.
Dokładnie 9 lat temu. Było się grzecznym managerem hotelu - napisała Blanka.
Teraz prezentuje się lepiej?
Dlaczego Pudelek nie pisze o niektórych celebrytach i czy "ktoś" nam tego zabrania? Posłuchaj w najnowszym Pudelek Podcast!