W czwartek obchodzimy święto Wojska Polskiego. Z tego powodu poruszanie się po Warszawie jest mocno utrudnione, a część ulic została zamknięta już dzień wcześniej. Wielu kierowców pomstuje na takie rozwiązanie, wskazując na problemy z dojazdem czy zakorkowane ulice. Do tej grupy należy też Blanka Lipińska.
Blanka Lipińska pomstuje na utrudnienia w Warszawie
W środę na instagramowym profilu Lipińskiej pojawiła się seria Instastories, w której relacjonowała powrót do domu z popołudniowego treningu. Wszystko szło dobrze - a przynajmniej do momentu, gdy odkryła, że część ulic w stolicy została zamknięta. Postanowiła więc przestrzec obserwujących.
Nagrywam to Story siódmy raz, bo za każdym razem kończyło się tak, że zaczynałam tak bluzgać, że musiałam usunąć to Story - zaczęła. Słuchajcie, jeżeli ktokolwiek z was planował jechać ulicą Czerniakowską, to chciałabym powiedzieć, że jest ze wszystkich stron zamknięta.
Zobacz także: Blanka Lipińska wyśmiała statystów w "DDTVN": "Słuchajcie, czy tylko ja się wstydzę, widząc takie rzeczy?"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W kolejnych zdaniach stwierdziła, że miała być w domu za 20 minut, ale przez utrudnienia czas ten wydłuży się nawet trzykrotnie. Wszystko właśnie z powodu zamkniętych ulic, w tym z racji obchodów święta Wojska Polskiego.
Jeżeli na przykład, tak jak ja, nie daj Boże, traficie pod stadion Legii, to się stamtąd nie wydostaniecie przez dobre 40 minut. 30 czy 40 minut temu powiedziałam wam, że za 20 minut będę w domu - będę w domu za godzinę - ubolewała. Tak mi pokazuje nawigacja. Bo jest święto Wojska Polskiego i przecież trzeba defilować przez środek miasta. Mówię wam to tylko dlatego, żebyście się nie wj*bali tak jak ja.
Na koniec opublikowała zdjęcie mapy, którą opatrzyła wymownym komentarzem.
Serio? - napisała krótko, acz treściwie.