Blanka Lipińska nigdy nie wzbraniała się przed podejmowaniem tematów wywołujących skrajne opinie. Na swoim instagramowym profilu regularnie organizuje serię pytań i odpowiedzi, podczas których prezentuje swój, niekiedy, odważny punkt widzenia. Jakiś czas temu poruszyła niezwykle popularny ostatnimi czasy temat występowania z Kościoła katolickiego.
Autorka bestsellerowej serii erotycznej "365 dni" wielokrotnie podejmowała temat problemów zdrowotnych, z jakimi mierzy się od lat. Szczerym wyznaniem o chorobie kręgosłupa ucięła spekulacje na temat swojego udziału w "Tańcu z Gwiazdami". Niewątpliwie życia nie ułatwia jej też astma atopowa, ujawniająca się podczas kontaktu z kurzem. Tym razem jednak Lipińską czeka badanie w zupełnie innym kierunku. Za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowała o zbliżającym się wielkimi krokami rezonansie magnetycznym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blanka Lipińska oburzona sposobem traktowania pacjentów
38-latka podzieliła się szczegółowymi informacjami na temat zaplanowanego na czwartek badania. Nie ujawniła pod jakim kątem będzie jutro diagnozowana. Pokusiła się jednak o przedstawienie kwoty, o jaką uszczupli się jej stan konta.
Zapisałam się na rezonans w sedacji z miesiąc temu, jak wróciłam z Meksyku. Powiem wam tak: jest tylko jeden rezonans, który robi sedację w Warszawie, więc mają monopol. Przez ten miesiąc godzinę rezonansu zmieniono mi już 3 razy, z czego ostatni raz dzisiaj, a jutro mam rezonans. Mój rezonans głowy będzie kosztował prawie 2000 zł, sama sedacja kosztuje 1200 zł, czyli krótka narkoza + tam chyba 700 zł sam rezonans, co daje 1900 zł, i za tę kwotę oni wychodzą z założenia, że to wy się macie dostosować do nich, bo wypisują im się pacjenci i anestezjolog nie chce czekać - oznajmiła w mediach społecznościowych.
Pisarka nie ukrywała zdumienia koniecznością podporządkowywania się specjaliście. Wprost powiedziała, że lekarz nie płaci za stawienie się pacjenta na badaniu.
Abstrahując od tego, że pierwsza moja godzina rezonansu to była 9:00 rano, wiecie, no człowiek robi też różne inne rzeczy w ciągu dnia, nie tylko siedzi i czeka na rezonans. Potem okazało się, że ten rezonans będzie o 14:00. Spoko, teraz okazuje się, że będzie o 13:00. Powiedziałam pani, że jeżeli zamierzają do mnie zadzwonić jutro i jeszcze raz mi zmienić godzinę rezonansu, to żeby sobie darowali, bo to już po prostu nie będzie możliwe, zwłaszcza, że po sedacji musicie mieć ze sobą osobę towarzyszącą, bo nikt was nie wypuści po krótkiej narkozie. (...) To definiuje dzień i czas w ciągu dnia dwóm osobom, a nie tylko jednej - obszernie zrelacjonowała.
Blanka Lipińska mimo wszystko podkreśliła zadowolenie z dotychczasowej jakości obsługi w wybranej przez siebie placówce. Zwróciła się jednak do obserwujących z ważnym apelem dotyczącym korzystania z opłacanych przez siebie usług.
Pamiętajcie, że macie prawo oczekiwać i wymagać tego, żeby wasze pieniądze, wasz czas i wy jako klient byli szanowani. Przypominam, że nikt wam łaski nie robi, że pozwoli wam wydać wasze ciężko zarobione pieniądze na jakąś usługę i nieważne, co to jest. Jeżeli wy macie za coś zapłacić, to macie prawo mieć oczekiwania względem tej usługi, czym by ona nie była. I pamiętajcie o tym, żeby nie olewać tego, nie machać na to ręką, bo bardzo dużo ludzi, właściwie większość tak robi. Tylko nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, że to wy ciężko zarobiliście te pieniądze, które ktoś właśnie od was wziął za usługę, która nie spełnia waszych oczekiwań - zakończyła swój wywód.
Też byście się zbulwersowali?