Już od dobrych dwóch miesięcy Blanka Lipińska i Baron nieustannie spijają sobie z dzióbków, usilnie promując w sieci swój medialny związek. Zakochani co rusz obsypują się prezentami, za które zapewne w większości przypadków nie zapłacili ani grosza, biorąc pod uwagę, że każdy moment wręczania podarunku jest relacjonowany na Instagramie z nieodzownym oznaczeniem producenta. Miło wiedzieć, że w czasach pandemii przynajmniej barter ma się całkiem dobrze.
W środowe popołudnie autorka poczytnych erotyków sama nazywająca siebie mianem "grafomanki" postanowiła zrobić muzykowi Afromental niespodziankę w postaci elektrycznej hulajnogi. Sądząc po uwiecznionej na InstaStory reakcji, artysta bardzo ucieszył się na widok drogiego prezentu. Zdaniem Blanki Baron od dawna zazdrościł jej posiadania własnego jednośladu na prąd. Nasze małe śledztwo wykazało jednak, że zamiłowanie Aleksandra Milwiwa do tego typu transportu zaczęło się jeszcze za czasów jego burzliwej relacji z najpopularniejszą gwiazdą młodego pokolenia - Julią Wieniawą.
W lipcu zeszłego roku Julka i Baron przemierzali ramię w ramię Paryż. Ostatnio aktorka wróciła nawet wspomnieniami do tej wycieczki na swoim Instagramie, zamieszczając niepublikowane dotąd zdjęcie z wyprawy do stolicy Francji. Był to dla niej i jej ówczesnego ukochanego czas wyjątkowej swawoli i rozpusty. Wieniawa sama przyznała się do złamania zasad restrykcyjnej diety i spożycia glutenu (szok) pod postacią naleśnika z kremem czekoladowo-orzechowym. Gwiazda nie miała też specjalnie okazji, aby zrzucić nadprogramowe kalorie, ponieważ wraz z ukochanym zwiedzała stolicę Francji właśnie na elektrycznej hulajnodze, wcale nie tak różnej od tej, którą muzyk dostał jako prezent od Blanki.
Zwiedzaliśmy Paryż na elektrycznych hulajnogach! Mega to polecamy. Nawet na lekkich obcasach dawałam spokojnie radę, a dzięki temu zobaczyliśmy dwa razy więcej fajnych miejsc i nie staliśmy w korkach - pisała na Instagramie w lipcu zeszłego roku Julia Wieniawa.
Zaledwie trzy minuty po rozpakowaniu podarku Baron już śmigał pod blokiem na maszynie. Można więc przypuścić, że ma całkiem niemałe doświadczenie w obsługiwaniu tego typu sprzętu.
Myślicie, że ma szansą wpaść kiedyś podczas przejażdżki na Julkę?