Blanka Lipińska jest jedną z tych celebrytek, która stara się, by nieprzerwanie o niej pisano. W trakcie promocji filmu, który powstał na podstawie jej erotycznej powieści, co rusz pojawiały się informacje mające podsycić zainteresowanie produkcją.
Nie inaczej jest w związku z jej relacją z Aleksandrem Baronem. Początkowo autorka 365 dni udzielała wymijających odpowiedzi odnośnie nowego ukochanego, szybko jednak stwierdziła, że zdecydowanie bardziej opłaca jej się relacjonowanie kolejnych etapów ich miłości. W efekcie jesteśmy świadkami regularnych publikacji Blanki, w których czynnie bierze udział były chłopak Julii Wieniawy.
Przypominamy: Romantyczna Blanka Lipińska zachwyca się domowym koncertem Barona: "Jak dla mnie kwarantanna może trwać i do wakacji" (FOTO)
Okazuje się, że nadmierne zainteresowanie mediów powoli zaczyna przeszkadzać nawet łaknącej atencji 35-latce. Po tym, jak Lipińska zaprezentowała za pośrednictwem InstaStories proces przygotowywania ukochanemu wegańskiego burgera, pokusiła się o relację, w której dała do zrozumienia, że "sama ma siebie dość":
To jest przerażające, zaskakujące i nudne, że za każdym razem, kiedy wrzucę storkę, to po paru godzinach ona ląduje w mediach plotkarskich, jeżeli w jakikolwiek sposób jest związana z moim związkiem - ubolewa celebrytka w kolejnym wideo na swoim profilu.
Ja wiem, że jest koronawirus, pandemia, a gwiazdy siedzą w domach: sprzątają w szafach, ćwiczą jogę, malują z dziećmi i układają puzzle, ale czy kanapka naprawdę jest newsem? - dopytuje po tym, jak zaprezentowała internautom wszystkie składniki, z których przygotowała chłopakowi "późne śniadanie".
Jeżeli mam być szczera, to już ja mam dość samej siebie… Jak odpalam Internet, żeby się odmóżdżyć i poczytać jakieś bzdury i znowu widzę coś o sobie, to sobie sama myślę, że mam siebie dość - wyznała.
Jak myślicie, co w sytuacji przesytu własną osobą powinna zrobić Blanka? Może przydałby się jej kilkudniowy detoks od smartfona?