Blanka Lipińska stara się uchodzić nie tylko za kobietę sukcesu, lecz także za osobę niezwykle zapracowaną, która wciąż angażuje się w kolejne projekty. Niestety jej poczynania na razie nie zyskały przychylności krytyków, co pokazała premiera niedawnej kontynuacji "365 dni", ale sama pornopisarka zdaje się nie mieć z tym najmniejszego problemu.
Nie zmienia to natomiast faktu, że słynna w kręgach krytyków filmowych seria zapewniła Blance Lipińskiej nie tylko rozpoznawalność, lecz także godne życie. Jeszcze w maju celebrytka chwaliła się wakacjami na Krecie, gdzie towarzyszył jej rok starszy brat imieniem Jakub. Nie był to zresztą jej pierwszy (i zapewne też nie ostatni) zagraniczny wojaż w tym roku.
Przypomnijmy: Blanka Lipińska spędza wakacje u boku BRATA, publikując w sieci zdjęcie z jachtu. Podobni? (FOTO)
Wszyscy zapewne pamiętamy, że choć Blanka wyraźnie przepada za wakacyjnymi wyjazdami, to raczej nie ma szczęścia do lotnisk i ich obsługi. W październiku zeszłego roku pomstowała na Instagramie na "chudego, niskiego pana, który darł japę" przy okazji powrotu do kraju z rodzinnych wakacji. Teraz z kolei dowiadujemy się, że celebrytkę czekała średnio przyjemna niespodzianka w Turcji, gdzie poleciała na krótki urlop.
Jak wynika z insta-relacji Blanki, nie była wczoraj w stanie wrócić do kraju z Istambułu i "utknęła" na tamtejszym lotnisku. Choć internauci dopytywali o powód i zastanawiali się, czy wynika to z opóźnień, to celebrytka odparła jedynie, że jest to kwestia czegoś innego.
Na razie utknęłam w Turcji na lotnisku i do domu wrócę dopiero jutro rano. I teraz pozostaje mi tylko napić się wina ze strefy bezcłowej, wstać o 6 i wrócić do Wawy. Bagażu nie mam, kupiłam na lotnisku bieliznę i buty (chociaż one niezbędne mi nie były). Wewnątrz lotniska jest hotel (chociaż to dużo powiedziane), w którym można wynająć pokój - relacjonowała.
Na szczęście wygląda na to, że następnego dnia udało jej się wrócić, co dała do zrozumienia zdjęciem samolotu i aktualną godziną. Przy okazji Blanka odpowiedziała na kilka pytań o to, jak jej minął wyjazd. Wspominała m.in., że nie poleciłaby hotelu, w którym się zatrzymała, a tamtejsze wino było - delikatnie mówiąc - kiepskie.
Oznaczyłam wam hotel, w którym jestem. Nie należy do najtańszych. Cena nie jest współmierna do tego, co dostajecie. Na pewno jest duży, jedzenie w nim jest bardzo średnie, serwis jest średni. (...) No nie, następnym razem na pewno nie wybiorę tego hotelu. Wszyscy generalnie mają to w d*pie, co ktoś zamawiał, a co innego dostał. Za takie pieniądze to można było dostać coś lepszego - mówiła.
Z tonu jej wypowiedzi niektórzy wyczytali, że nie była zachwycona wakacjami w Turcji, na co zwrócili uwagę zarówno jej obserwujący, jak i branżowe portale. Ona sama poczuła się tym jednak bardzo urażona i twierdzi inaczej.
Ja się dzięki towarzystwu przednio bawiłam. A cały mój pobyt w Turcji był wspaniały i pyszny... Ale oczywiście portale plotkarskie wiedzą lepiej, że był jednym, wielkim rozczarowaniem. Litości - obruszała się.
Rozumiecie jej emocje?