Blanka Lipińska mogłaby dawać innym celebrytkom lekcje z tego, jak po mistrzowsku utrzymać zainteresowanie wokół siebie. Autorka porno dla mamusiek do perfekcji opanowała sztukę wywoływania sensacji, dzięki czemu już od dwóch lat jest stałą bywalczynią kolumn plotkarskich. Ostatnio o 35-latce sporo pisało się w kontekście 7 nominacji dla filmu 365 dni do Złotych Malin (co jest dla niej nie lada powodem do dumy), a także o częstotliwości, z jaką myje włosy.
Innym tematem do plotek, wciąż namiętnie podsycanym przez Blanię, jest jej "zagadkowa" relacja z Baronem, z którym pół roku temu zakończyła jeden z najbardziej medialnych związków ostatnich lat w polskim show biznesie. Celebryci nadal utrzymują przyjacielskie stosunki co, rzecz jasna, sprzyja powstawaniu pogłosek. Niedawno w sieci znów pojawiły się spekulacje po tym dotyczące stopnia ich zażyłości po tym, jak internauci dostrzegli pokrowce do gitar krzątające się po mieszkaniu Blanki. Lipińska swoim zwyczajem odwróciła całą sytuację w żart.
Wygląda jednak na to, że "pisarka" dalej chce grać z mediami (i swoimi fanami) w kotka i myszkę. Na pozornie "niewinnej" relacji nagranej przez Lipińską w jej gniazdku wyraźnie widać, że na jednej ze ścian zawieszone jest zdjęcie Barusia z gołą klatą, na którym zarzuca swoimi długimi dredami.
Musimy przyznać, że nawet jeśli celebrytkę - tak jak twierdzi - łączy z muzykiem jedynie przyjaźń, to trzymanie na ścianie wielkiego zdjęcia swojego eks może budzić lekki niepokój.
Jak myślicie, jaka jest prawda?